Gessler: "To śmierdzi trupem"
Właściciele jednej z restauracji w Lublinie na długo zapamiętają wizytę Magdy Gessler i udział w programie "Kuchenne rewolucje".
Znana restauratorka jest gospodynią jednego z najpopularniejszych programów kulinarnych w naszym kraju. Jego zasady programu są proste: Gessler na dwa dni zamyka lokal i zaczyna jego wielką reorganizację.
Restauratorka proponuje menu odświeżone o nowe potrawy, doszkala kucharzy, często zmienia również estetykę wnętrza. Kolejnego dnia następuje uroczyste otwarcie odmienionej restauracji. Po kilku tygodniach Gessler wraca do lokalu, żeby skontrolować, czy wszystko idzie zgodnie z ustalonymi przez nią wskazówkami.
Właśnie tego testu z pozytywnym wynikiem nie ukończyli bohaterowie ostatniej odsłony "Kuchennych rewolucji" - właściciele restauracji w Lublinie.
W sobotę na antenie TVN wyemitowany został odcinek, w którym, po raz pierwszy w historii programu, Magda Gessler otwarcie skrytykowała lokal, który próbowała zrewolucjonizować i oświadczyła, że pod żadną ze zmian się nie podpisuje.
Widzowie zobaczyli, że restauracja nie zastosowała się do wskazówek Gessler, której podczas wizyty kontrolnej zaserwowano hamburgera, jej zdaniem: "śmierdziącego trupem". Dodatkowo widzowie dowiedzieli się m.in. że restauratorzy z Lublina mają problemy z regularnym wypłacaniem pensji swoim pracownikom.
Negatywna opinia Gessler mocno zaszkodziła właścicielom lubelskiej restauracji, którzy zarzucają prowadzącej "Kuchenne rewolucje" pomówienie.
- Myśleliśmy, że w niedzielę będą do nas walić tłumy, a teraz ludzie wytykają nas palcami. To 'śmierdzi trupem', to co pani Gessler powiedziała jest tak, jakby strzeliła nam w głowy - powiedział "Gazecie Wyborczej" jeden z właścicieli.
Dodatkowo w najbliższym czasie lokal czeka kontrola sanepidu.
Chcesz obejrzeć swój ulubiony program, serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście aż 193 stacje!