Reklama

"Familiada": Dwa poważne błędy w dwóch kolejnych odcinkach

"Familiada" zaliczyła kolejną wpadkę! Najpierw nie lada figla spłatała producentom tablica wyświetlająca punkty, a wkrótce po wystosowaniu oświadczenia widzowie dostrzegli następny błąd podczas trwania programu.

"Familiada" zaliczyła kolejną wpadkę! Najpierw nie lada figla spłatała producentom tablica wyświetlająca punkty, a wkrótce po wystosowaniu oświadczenia widzowie dostrzegli następny błąd podczas trwania programu.
Karol Strasburger na planie "Familiady" /Ireneusz Sobieszczuk/TVP /East News

"Familiada" to teleturniej cieszący się sporą popularnością wśród widzów już od wielu lat! Program zadebiutował w TV w 1994 roku, a w roli prowadzącego znakomicie odnalazł się Karol Strasburger. Teraz w ponad 26-letniej historii programu prawdopodobnie pierwszy raz wkradł się taki błąd!

W odcinku wyemitowanym w sobotę 7 listopada dwie drużyny mierzyły się z pytaniem o to, kto potrzebuje do pracy specjalnej torby. Wkrótce potem na tablicy pojawiła się pierwsza podana odpowiedź, jaką był "hydraulik" za 24 punkty. Następnie kolejna uczestniczka postawiła na lekarza, który również pojawił się w zestawieniu.

Co ciekawe, 21 punktów przyznanych tej odpowiedzi nieoczekiwanie sprawiło, że znalazła się ona przed wyżej punktowanym hasłem! Dodatkowo sytuacja powtórzyła się w przypadku kolejnej odpowiedzi: hasło "listonosz" otrzymało 26 punktów i... niższą pozycję w tabeli.

Reklama

Jak do tej "wpadki" odnieśli się producenci? Na oficjalnym profilu "Familiady" szybko pojawiło się oświadczenie z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji.

"W sobotę, 7 listopada 2020 roku, wydarzył się pierwszy w 26-letniej historii "Familiady" chochlik systemu komputerowego. W trakcie gry przy pytaniu "Kto potrzebuje do pracy specjalnej torby?" program odpowiadający za tablicę pobrał liczbę "21" (zamiast "31") w pierwszej odpowiedzi, natomiast w trzeciej 26 (zamiast 16). Kolejność wytypowana przez ankietowanych była bez zmian - podobnie jak suma punktów. Nie miało to żadnego wpływu na decyzje zawodników przy beczce, a w konsekwencji na cały przebieg gry. Prowadzący, zawodnicy, jak i cała produkcja zespołu "Familiady" nie dostrzegła - w ferworze gry - błędu komputerowego. Przepraszamy Widzów za ten chochlik, dziękujemy za czujność i baczne oglądanie naszego programu - mamy nadzieję, że komputer nie pomyli się w następnym ćwierćwieczu programu" - tłumaczyła produkcja.

Nie minęło jednak wiele czasu, by czujni widzowie znów dostrzegli pewną nieścisłość w kolejnym odcinku! Podczas niedzielnej rozgrywki w "Familiadzie" jedna z drużyn została pozbawiona szansy na dodatkową odpowiedź: zamiast trzech - tak jak było do tej pory - panie z drużyny "kuzynek" mogły udzielić jedynie dwóch odpowiedzi.

"Lepiej wytłumaczcie, dlaczego 'Kuzynki" miał tylko dwie szanse na odpowiedź w czwartym pytaniu o dobranocki i skąd się wziął pierwszy krzyżyk"; "Dokładnie, też to zauważyliśmy, skąd druga strata, skoro raz się pomyliły. A dwie straty były"; "Dlaczego dzisiaj drużyna otrzymała 'darmowego' iksa i miała tylko dwie szanse, by odpowiedzieć na pytanie, zamiast regulaminowych trzech? To zasadniczo zmieniło przebieg gry i było o wiele większą wpadką niż złe punkty na tablicy" - czytamy w komentarzach.

Przeczytaj artykuł na stronie RMF!

Sabina Obajtek

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Familiada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy