Reklama

Danny Trejo: Niewiele brakowało, a trafiłby do komory gazowej

Danny Trejo miał wyjątkowo burzliwą młodość i nie jest to tajemnicą. Zanim zaczął odnosić sukcesy w Hollywood, zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i kilka razy trafiał za kratki. O swojej kryminalnej przeszłości aktor chętnie opowiada w wywiadach, podkreślając, że gdy sięgnął dna, postanowił diametralnie zmienić swoje życie. W najnowszym wywiadzie gwiazdor "Breaking Bad" zdradził, że w czasie pobytu w więzieniu uczestniczył w fatalnych w skutkach zamieszkach. Obawiał się wówczas najgorszego. "Spodziewałem się, że trafię za to do komory gazowej. Zaakceptowałem to, ale błagałem Boga: 'Pozwól mi umrzeć z godnością, nie chcę umierać krzycząc i sikając w spodnie'" – wyznał.

Danny Trejo miał wyjątkowo burzliwą młodość i nie jest to tajemnicą. Zanim zaczął odnosić sukcesy w Hollywood, zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i kilka razy trafiał za kratki. O swojej kryminalnej przeszłości aktor chętnie opowiada w wywiadach, podkreślając, że gdy sięgnął dna, postanowił diametralnie zmienić swoje życie. W najnowszym wywiadzie gwiazdor "Breaking Bad" zdradził, że w czasie  pobytu w więzieniu uczestniczył w fatalnych w skutkach zamieszkach. Obawiał się wówczas najgorszego. "Spodziewałem się, że trafię za to do komory gazowej. Zaakceptowałem to, ale błagałem Boga: 'Pozwól mi umrzeć z godnością, nie chcę umierać krzycząc i sikając w spodnie'" – wyznał.
Danny Trejo podzielił się się wstrząsającym wyznaniem /Dimensions Films - Columbia/Collection Christophel/East News /East News

Dziś jest odnoszącym sukcesy hollywoodzkim aktorem, ale w przeszłości nic nie wskazywało na to, że zdoła wyrwać się z toksycznego środowiska i pokonać własne demony. 

Danny Trejo od najmłodszych lat miał problemy z narkotykami, przez które szybko wkroczył na przestępczą drogę. Jak wyznał w jednym z wywiadów, już jako dwunastolatek był uzależniony od heroiny i alkoholu. Regularnie popadał też w konflikty z prawem – za rozboje i przestępstwa narkotykowe wiele razy trafiał do różnych zakładów karnych. Za kratkami spędził łącznie 11 lat.

W najnowszym wywiadzie aktor zdradził, że gdy odsiadywał wyrok w więzieniu stanowym w Soledad w Kalifornii, wziął udział w zamieszkach, w których uczestniczyło ponad tysiąc osadzonych. Próbując wymierzyć cios w kierunku współwięźnia, przypadkowo uderzył kamieniem strażnika. Za usiłowanie zabójstwa groziła mu wówczas kara śmierci. "Spodziewałem się, że trafię za to do komory gazowej. Zaakceptowałem to, ale błagałem Boga: 'Pozwól mi umrzeć z godnością, nie chcę umierać krzycząc i sikając w spodnie'. Błagałem: 'Boże, jeśli mnie oszczędzisz, będę wymawiać twoje imię każdego dnia i zrobię wszystko, by odtąd pomagać swoim współwięźniom'" - zdradził w rozmowie z "The Sun" . Finalnie zdołał uniknąć kary, gdyż sprawa została umorzona ze względu na brak dowodów.

Reklama

Danny Trejo: Punkt zwrotny

To wydarzenie skłoniło Trejo do diametralnej zmiany życia. Po wyjściu z więzienia zrezygnował z używek i podjął się pracy opiekuna młodzieży uzależnionej od narkotyków. Jak przekonuje, od 1969 roku jest trzeźwy. Gwiazdor takich produkcji, jak "Breaking Bad", "Synowie Anarchii", "Desperado" czy "Maczeta", w wydanej niedawno autobiografii ze szczegółami opisał swoją walkę z nałogami i drogę ku odkupieniu. Książka zatytułowana "Trejo: My Life Of Crime, Redemption And Hollywood" na rynku wydawniczym zadebiutowała 6 lipca. 

Czytaj także: Danny Trejo: 11 lat za kratkami

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy