Reklama

Były minister w reality show?

Były minister sprawiedliwości Włoch Clemente Mastella wyznał, że bardzo chciałby wziąć udział w popularnym reality show "Wyspa sław", nadawanym w telewizji publicznej RAI.

Oglądany przez miliony widzów cykliczny program rozgrywa się zawsze na bezludnej wyspie w odległym zakątku świata, gdzie jako rozbitkowie wysyłane są znane osobistości świata rozrywki i sportu. Tam w skrajnie trudnych, prymitywnych warunkach muszą radzić sobie z różnymi wyzwaniami.

63-letni katolicki polityk, lider centrowej partii Udeur, który w latach 2006-2007 był ministrem sprawiedliwości w rządzie Romano Prodiego, w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" powiedział, że jego obecność w następnej edycji programu zapewniłaby "bardzo wysoką oglądalność".

Reklama

"Nareszcie się zrelaksuję i schudnę" - stwierdził w rozmowie z gazetą. Zapewnił, że nie obawia się spartańskich warunków i spania na ziemi. Zażartował, że po latach działalności politycznej nie boi się też żadnych insektów. Zdaniem Mastelli nawet największe karaluchy to nic w porównaniu z tym, co dzieje się we włoskiej polityce.

Były minister przyznał, że jego udziałowi w "Isola dei Famosi" przeciwna jest jego żona Sandra Lonardo, która także jest politykiem. Wyjaśnił, że powodem jej sprzeciwu są "pokusy", jakie czyhają na uczestników, wśród których są piękne młode kobiety. "Ja jej wyjaśniłem, że będę potrafił się zachować" - oświadczył Mastella.

Clemente Mastella byłby drugim politykiem w tym reality show. Jedną z poprzednich edycji wygrał były komunistyczny deputowany, transgender Vladimir Luxuria.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy