"Big Brother". Wróżbita Maciej wskazał zwycięzcę programu
W poniedziałkowym wydaniu "Big Brother Nocą" w roli eksperta pojawił się wróżbita Maciej Skrzątek. Przeprowadził dogłębną analizę osobowości uczestników, Filipowi Chajzerowi i Małgorzacie Ohme zdradził także, kto jego zdaniem wygra "Big Brothera". Widzom występ wróża w wieczornym programie nie przypadł jednak do gustu. Nie szczędzą słów krytyki.
Gościem poniedziałkowego wydania programu "Big Brother Nocą" na TVN7 był wróżbita Maciej Skrzątek. Filip Chajzer i Małgorzata Ohme poprosili słynnego wróża o wytypowanie zwycięzcy szóstej edycji "Big Brothera". Maciej przeprowadził analizę numerologiczną uczestników na podstawie ich dat urodzenia. Podczas swojego występu kilkukrotnie zaznaczał, że nie ogląda programu, nie zna uczestników, a nawet nie wie, jak wyglądają.
O Radosławie Palaczu wróżbita okazał się nie mieć najlepszego zdania. Na jego temat nie mógł niestety powiedzieć nic pozytywnego: "Radek może być bardzo nieprzewidywalny. Może być nawet bardzo agresywny. Jest to bardzo dominujący człowiek, nieuznający racji innych ludzi".
Wypowiedź Macieja na temat Bartłomieja Boruca mogła być sporym zaskoczeniem. Wróżbita stwierdził bowiem, że Bartek przez cały czas trwania programu może grać i ukrywać swoją prawdziwą twarz.
"Bartek, który jest zodiakalnym bliźniakiem, potrafi grać. Może mieć dwie twarze, może być całkowicie innym człowiekiem na zewnątrz, a całkowicie inny w domu Wielkiego Brata, chcąc na przykład zaimponować widzom" - powiedział.
Osobę Igora Jakubowskiego ocenił następująco: "Igor jest bardzo rodzinnym człowiekiem. Bardzo emocjonalny, bardzo sentymentalny, ale też i pamiętliwy. Lubi też obstawać przy swoim, jest uparty i dominujący, bo jest zodiakalnym lwem".
Co natomiast miał do powiedzenia na temat Magdy Wójcik?
"Madzia... Madzia jest fajna. Jest bardzo wrażliwa, bardzo uczuciowa, bardzo emocjonalna. Ona jest zodiakalną rybą; bardzo się przejmuje wszystkim, wszystko bierze do siebie. Wszystko analizuje i cały czas "rozkminia", natomiast też może robić aferę z niczego. Jako ryba ma bardzo bujną wyobraźnię i fantazję".
Po przeanalizowaniu osobowości uczestników prowadzący poprosili Macieja, by na tej podstawie wskazał zwycięzcę programu. "Numerologia to jedno, natomiast podstawa to widzowie, bo podejrzewam, że to oni tutaj głosują" - stwierdził wróżbita. Jego zdaniem faworytów do zwycięstwa jest dwoje. "Bartek może bardzo nabierać ludzi. Dużo ludzi może uważać: "ale on jest świetny, ale jest fajny". Wielu ludzi może siebie odnajdować w nim. To znaczy, że on wie, jak się przypodobać. Wie, jak zaimponować rzeszy ludzi. Dlaczego? Bo ma ogromną intuicję i jest świetnym psychologiem. Bartek ma bardzo duże szanse, żeby wygrać" - stwierdził wróż. "Ja mimo wszystko uważam, że Madzia tutaj może być ogromną jego rywalką" - dodał, podsumowując: "Uważam, że widzowie wybiorą właściwie".
Co na to wywołani przez Macieja do tablicy widzowie? Zaproszenie wróżbity do "Big Brother Nocą" okazało się chyba nienajlepszym pomysłem, bo ci w mediach społecznościowych mocno skrytykowali jego występ. Co więcej, niektórzy wysnuli nawet wnioski, że zaproszenie wróża w roli autorytetu miało na celu zmanipulowanie widowni.
"Tego nie da się słuchać", "Ten cały wróżbita to ustawka, żeby w głowach namieszać. Co on gada za pierdoły", "Może nie przepadam za Radkiem, ale to, co teraz o nim powiedział ten wróżbita, to zdecydowanie przesada", "Przegięcie z tym wróżbitą. Masakra, zagrywek ciąg dalszy", "Wróżbita przyszedł i potwierdził narracje produkcji w manipulowanych odcinkach. Pamiętajcie, on nie oglądał, liczby mu powiedziały i to jest ostateczny dowód prawdziwości odcinków" - komentują widzowie na profilu "Big Brothera" na Instagramie.
"Ten pseudowróżbita sobie nagrabił. Wpadka na wpadce, a na miejscu Radka to bym się zdenerwowała po tym, co powiedział. Czy ten wróżbita w ogóle wiedział, co plecie?", "Wróżbita Maciej nie oglądał żadnego odcinka. Żarty, ale dla małych dzieci", "Manipulacja przed finałem z tym wróżbitą" - dodają.