"Big Brother": Uczestniczka programu została okradziona
Kasia Olek po opuszczeniu domu Wielkiego Brata została okradziona. Z konta uczestniczki szóstej edycji "Big Brothera" zniknęła duża suma. Gwiazdka reality show jest załamana, bo pieniądze miały jej pomóc w realizacji marzeń. Olek chciała nagrać swoją pierwszą piosenkę. Już w programie niejednokrotnie pokazywała, że muzyka to jej pasja.
Kasia Olek była najbardziej rozśpiewaną uczestniczką szóstej edycji "Big Brothera". W domu Wielkiego Brata spędziła dwa miesiące. W tym czasie niejednokrotnie udowadniała, że muzyka to jej ogromna pasja. Chętnie śpiewała dla pozostałych domowników i opowiadała im o swoich planach na przyszłość.
Olek nie ukrywała, że przyszła do "Big Brothera" by się wypromować. Za zarobione w programie pieniądze chciała nagrać swoją pierwszą piosenkę. W ostatnią środę została jednak okradziona.
Była uczestniczka "Big Brothera" o tym, że z jej konta zniknęły pieniądze, opowiedziała serwisowi Pomponik. Zdradziła, że straciła ponad cztery tysiące złotych.
"Przeżyłam szok! Nigdy wcześniej taka sytuacja mi się nie zdarzyła" - powiedziała. Dodajmy, że niedługo po opuszczeniu domu Wielkiego Brata aspirująca piosenkarka mówiła o zarobkach w "Big Brotherze". Wyznała, że uczestnicy szóstej edycji nie zarabiają dużo.
Ona sama za udział miała dostać mniej niż wynosi średnia krajowa. "Zarobiłam mało. Nadal jestem biedna. Nie jest to wielka kasa, którą dostajemy po wyjściu" - powiedziała.
Olek opowiedziała o kulisach sytuacji, w której straciła duże pieniądze. Okazało się, że padła ofiarą cyberprzestępstewa. Winny był zawirusowany komputer. "Po wyjściu z "Big Brothera" ktoś chciał włamać mi się na Instagrama, jednak to zignorowałam. Dopiero teraz postanowiłam działać. Dowiedziałam się od policjanta, że winny był mój komputer i podejrzany mail z linkiem. Wiem, że walka z hakerami jest bardzo ciężka. Obiecuję, że zrobię wszystko, aby odzyskać straconą kwotę, bo była ona przeznaczona na konkretny cel. Chciałam nagrać swoją pierwszą piosenkę" - mówi Olek.
"Nie wiem, dlaczego padło na mnie. Możliwe, że był to przypadek, bo każdy jest narażony na cyberprzestępstwa" - dodaje.
Autor: Maria Staroń