Reklama

"Big Brother 2": Tomasz Karolak złamał regulamin

W niedzielę wieczorem do domu Wielkiego Brata wszedł Tomasz Karolak. Aktor odwiedził mieszkańców, by ocenić ich aktorskie talenty. Wizyta gwiazdora serialu "39 i pół tygodnia" przebiegła w bardzo osobliwej atmosferze. Niewątpliwie były to jedne z najbarwniejszych odwiedzin gwiazd polskim w "Big Brotherze".

W niedzielę wieczorem do domu Wielkiego Brata wszedł Tomasz Karolak. Aktor odwiedził mieszkańców, by ocenić ich aktorskie talenty. Wizyta gwiazdora serialu "39 i pół tygodnia" przebiegła w bardzo osobliwej atmosferze. Niewątpliwie były to jedne z najbarwniejszych odwiedzin gwiazd polskim w "Big Brotherze".
Tomasz Karolak przywitał się z widzami "Big Brothera" wykonaniem piosenki "Anarchia" /TVN

Po niedzielnej "Big Brother Arenie", podczas której z programem pożegnała się Małgorzata Szmal, w domu Wielkiego Brata zjawił się wyjątkowy gość. Choć widzowie "Big Brothera" w TVN7 wszystko zobaczą dopiero w poniedziałkowym odcinku o godzinie 20, to oglądający live stream na platformie Player mogli śledzić wizytę Karolaka na żywo. I jak to bywa w przypadku programów nadawanych na żywo, nie wszystko można było przewidzieć...


Wizyta gwiazdora serialu "39 i pół tygodnia" w domu Wielkiego Brata była bardzo osobliwa. Wchodząc na teren gołkowskiej posiadłości Tomasz Karolak początkowo nie wiedział, jak dostać się do środka. Pomogły dopiero wskazówki Wielkiego Brata. Jednak później aktor do jego poleceń nie stosował się już tak ochoczo. Karolak nie tylko jak gdyby nigdy nic wniósł ze sobą telefon, ale też zaczął zdradzać mieszkańcom informacje ze świata zewnętrznego. Jak wiemy, obie te rzeczy są przez regulamin programu zabronione.

Karolakowi podczas niedzielnej wizyty nie można było jednak odmówić uroku osobistego. Aktor wyjadał mieszkańcom jedzenie z lodówki i niechętnie stosował się do poleceń Wielkiego Brata, który cały czas czuwał, by ten przypadkiem jeszcze bardziej nie zapędził się w swoich opowieściach. Karolak wprost przyznał, że nie ogląda "Big Brothera" i obce są mu zasady programu. Do zadania, w którym miał grać kluczową rolę, podszedł jednak bardzo profesjonalnie.

Reklama

Uczestnicy programu jeszcze przed "Big Brother Areną" otrzymali od Wielkiego Brata polecenie, by przygotować w grupach swoje interpretacje słynnych baśni - w wersji dla dorosłych. Trzy grupy miały zaprezentować trzy przedstawienia - "Kopciuszka", "Czerwonego Kapturka" oraz "Jasia i Małgosię". Tomasz Karolak musiał wybrać najlepszą z zaprezentowanych scenek. Wybór nie był jednak łatwy. Aktor nie zamierzał ukrywać swojego zażenowania. Zwrócił uwagę na to, jak uczestnicy zrozumieli polecenie przygotowania bajki dla dorosłych. Zauważył, że wszystkie przedstawienia kręciły się wokół seksu, narkotyków i alkoholu. "To pokazało, co siedzi w waszych głowach" - podsumował.

Tomasz Karolak mimo wszystko starał się znaleźć w występach uczestników pozytywne strony. Pochwalił grę aktorską Ani i Wiktora, którego nazwał zresztą "bigbrotherowym Dawidem Ogrodnikiem". Karolak docenił również inwencję i zaangażowanie Martyny. Stwierdził także, że w przedstawieniu o Jasiu i Małgosi brakowało mu na pierwszym planie Kamila. To właśnie jego gwiazdor serialu TVN-u docenił najbardziej. Chociaż pod wpływem ostatnich wydarzeń od Kamila odwróciła się większość mieszkańców, Tomasz Karolak ocenił go zgoła inaczej. "Więcej pewności siebie. Nikt cię nie wyeliminuje" - rzucił na odchodne, co wywołało później spore poruszenie w grupie.

Zadanie aktorskie, w którym jurorem był Tomasz Karolak, wygrała drużyna Ani, Wiktora, Natalii i Dawida. Jako zwycięscy mogli zdecydować, co będzie nagrodą. Mieli do wyboru tajemną wiedzę, która pomogłaby ich czwórce w dalszej rywalizacji lub nagrodę materialną dla całej grupy. Wybrali tę drugą opcję, która okazała się pizzą dla wszystkich.

Maria Staroń


RMF
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Karolak | Big Brother 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy