"Big Brother 2": Kamil został uprowadzony przez... kosmitów
W programie "Big Brother" trwa "tydzień apokalipsy". Domownicy nie mogą narzekać na nudę, za to widzowie mają się na co skarżyć. Duże poruszenie w sieci wywołało zachowanie domowników po tym, jak jeden z nich został uprowadzony przez kosmitów. Internauci nie szczędzą uczestnikom gorzkich słów.
W domu Wielkiego Brata trwa "tydzień apokalipsy". Uczestnicy od poniedziałku muszą stawiać czoła najrozmaitszym wyzwaniom. W środę przeszli ekstremalne szkolenie, przeprowadzone przez byłego uczestnika reality show Przemysława Kardę. Przemek nie szczędził domownikom słów krytyki, wytykając im słabość i niezdyscyplinowanie. Wojskowy trening jednak na niewiele się zdał.
W czwartek jeden z domowników został uprowadzony przez kosmitów. Kamil Lemieszewski został porwany i przywiązany do jadalnianego stołu, a następnie poddany przez ufoludków "torturom". Grupa, która od początku zadania tygodniowego walczyła o budżet na zakupy, otrzymała szansę na uratowanie Kamila. Wielki Brat pozwolił mieszkającym w "bunkrze" domownikom wybierać, czy wolą odzyskać jednego z nich, czy ponownie mieć dostęp do domu. Ci bez wahania wybrali dom, przy tym obrażając Kamila za jego plecami.
Wielki Brat nie miał dla uczestników dobrych wieści. Był zawiedziony ich egoistyczną postawą. Ci nie odzyskali dostępu do domu, natomiast Kamilowi nakazano spędzić noc w samotności, w sypialni. Co więcej, Lemieszewski mógł otrzymać od Wielkiego Brata pizzę, jednak uczestnik swoją kolację postanowił oddać grupie. Ta "doceniła" jego gest ironicznymi docinkami. Wielki Brat życzył więc domownikom, by darowana przez Kamila pizza "nie stanęła im w gardle".
Niektórzy domownicy już jakiś czas temu otwarcie deklarowali, że będą chcieli za wszelką cenę wyeliminować Lemieszewskiego z gry, dlatego ich zachowanie nie do końca powinno dziwić, jednak mimo to bardzo wzburzyło internautów. Widzowie zalali media społecznościowe "Big Brothera" falą krytycznych komentarzy. Nie szczędzą uczestnikom gorzkich słów i po raz kolejny są nimi zawiedzeni.
"Wyjątkowo wstrętni ludzie z charakteru w tej edycji. Tak jakby pokazujący wszystkie najgorsze cechy ludzkości jako gatunku"; "Ta grupa to dno. Jeśli ktoś popiera snobizm, arogancję, brak samokrytycyzmu, chamstwo, dwulicowość, to tylko pogratulować. W tej edycji jedyna osoba, o której można powiedzieć coś dobrego, to Kamil"; "I wyszło znowu, jaka ta grupa jest, to się w głowie nie mieści, jak można być tak zawistnym w stosunku do jednej osoby. Jak im nie wstyd tak się zachowywać. Dawać ogryzki do jedzenia Kamilowi, znowu wyzwiska w jego stronę, wyśmiewanie, robienie na złość. Wstyd, po prostu wstyd. Czy ci ludzie nie myślą, jak się przedstawiają?" - komentują rozgoryczeni widzowie.
Głos w sprawie zachowania uczestników drugiej edycji "Big Brothera" w TVN7 zabrały również osoby znane z poprzedniej odsłony reality show. Także tych, którzy na własnej skórze mogli przekonać się, jak wygląda życie w domu Wielkiego Brata, postawa domowników nie zachwyciła.
"To jest grupa, lecz na pewno nie zespół, ni drużyna. Mieli wybór: uratować Kamila - jednego z nich, czy odzyskać dom, wybrali dom - słabe w ch...j. (...) Można się różnić, nie lubić, nie zgadzać, ale w zadaniach trzeba współpracować i trzymać sztamę, tworzyć jedność. Nawet Przemo jasno dawał im znać, co jest ważne i na co zawracać uwagę, choć w ich wieku to aż dziw bierze, że trzeba takie rzeczy tłumaczyć. Otrzymali pizzę dzięki Kamilowi, ale żaden, dosłownie nikt nie pomyślał, żeby w razie "W" zostawić coś kompanowi. Niereformowalni. Zacytuje Wasyla i Annę i ich szybkie stwierdzenie gdy wszyscy (oprócz Kamila) leżeli wtuleni w siebie po całej akcji: "Wyszliśmy na ch...jów, jesteśmy ch...jami, jesteśmy ch...jami" - to ich własne słowa" - napisał wstrząśnięty Radosław Palacz, finalista pierwszej edycji "Big Brothera" w TVN7.
"Z całym szacunkiem, ale jednak do d...py z taką ekipą... U nas nie wszyscy się kochali, ale jak przyszło co do czego, to wszyscy kopalni do jednej bramki. Bardzo nie spodobała mi się ta sytuacja, dla mnie słabe" - skomentowała natomiast znana z poprzedniej edycji Klaudia Marchewka.
Maria Staroń