"Big Brother 2": Fizyczne znęcanie? "Chcieli otruć Kamila"
Internauci po raz kolejny są zaniepokojeni tym, co dzieje się w domu Wielkiego Brata. W czwartek miały tam miejsce kolejne kontrowersyjne sceny. Kamil, który został ukarany przez Wielkiego Brata, był bliski omdlenia. Inni uczestnicy, nie zważając na jego stan, postanowili zrobić mu "psikusa". Widzowie są oburzeni zachowaniem grupy i domagają się kar.
"Big Brother" od kilku tygodni wzbudza spore kontrowersje. Widzowie twierdzą, że część grupy zachowuje się skandalicznie i już od dłuższego czasu domagają się kar. Oglądający streaming w internecie uważają, że uczestnicy znęcają się nad Kamilem Lemieszewskim. Uczestnik został odrzucony przez grupę, która otwarcie spiskuje za jego plecami.
Nawet Gabi Drzewiecka w jednym z wydań "Big Brother Nocą" nie ukrywała, że pozostali zmówili się przeciwko Kamilowi i robią wszystko, by wyeliminować go z programu. Tymczasem on niewątpliwie ma obecnie największe poparcie wśród widzów.
Uczestnicy "Big Brothera" już niejednokrotnie byli oskarżani przez widzów o znęcanie się psychiczne nad kolegą z programu. Teraz widzowie twierdzą, że w domu Wielkiego Brata ma miejsce również znęcanie fizyczne. W czwartek na Lemieszewskiego została nałożona sroga kara. Wielki Brat nakazał uczestnikowi założyć na siebie wszystkie ubrania, które ma w walizce.
Nie musiało upłynąć dużo czasu, by uczestnik zaczął niedomagać. W pewnym momencie był bliski omdlenia. Na jego stan nie zważali jednak inni, którzy postanowili zrobić ubranemu w wiele warstw ubrań domownikowi "psikusa". Postanowili jeszcze bardziej go rozgrzać sosem tabasco. "Naje...my mu cały talerz. Niech się zrzyga. Niech zje cały talerz, aż się zrzyga. Dobrze, w takim razie będziesz wpier... tabasco" - mówił z satysfakcją Mateusz.
Widzowie nie kryją oburzenia zaistniałą sytuacją. Profile "Big Brothera" w mediach społecznościowych ponownie zalała fala komentarzy, w których internauci domagają się ukarania osób, które zdaniem oglądających uczestniczą w gnębieniu Kamila. To już nie pierwszy raz, gdy zachowanie innych wobec Lemieszewskiego wzbudza tak ogromne poruszenie.
"Mateusz chciał z Natalią otruć Kamila. Czy ryzykowanie zdrowiem uczestnika i próba eliminacji przez podtrucie jest ok? Czas na kolejne zgłoszenie do KRRiT. Zachęcam was do zgłaszania takich zachowań. Produkcja, czas na reakcje. To nie jest śmieszne, w końcu doprowadzicie do tragedii"; "To, co się dzieje w tym programie, to jest znęcanie się psychiczne na Kamilu! Stop nienawiści w tym programie"; "Kamil za to, że jest dobrym człowiekiem, bo pozwolił się ubrać dziewczynom, którym było zimno, dostał karę (swoją drogą bardzo nieludzkie kary wymyślacie). Dawid za szerzenie mowy nienawiści i sugerowanie na kogo głosować nie dostał nawet upomnienia... Ten program schodzi na psy" - - piszą zniesmaczeni widzowie na Instagramie.
Kamil Lemieszewski z "Big Brothera" ma 36 lat. Pochodzi z Łodzi, a obecnie mieszka w Londynie. Z wykształcenia jest pielęgniarzem i położnikiem. W życiu wykonywał wiele najrozmaitszych zawodów. Był cyrkowcem, barmanem. Fascynuje go antropologia kultury i historia antyczna. W przyszłości chciałby napisać książkę o początkach religii katolickiej. Obecnie skupia się na branży filmowej. Jest aktorem oraz kaskaderem, gra w reklamach (ma na koncie reklamowkę z samym... Jamesem Bondem). Sam również produkuje filmy. Pracuje także jako model.
Ma na swoim koncie epizody w wielu zagranicznych filmach. Występował m. in. w "Królu Arturze: Legendzie miecza", "Hanie Solo: Gwiezdne wojny - historie", "Aladynie", "Rocketmanie". Lemieszewski wystąpił również w ogólnoświatowym spocie reklamowym u boku samego Daniela Craiga. "Moje życie przypomina życie Jamesa Bonda" - mówił zresztą w swojej wizytówce w "Big Brotherze".
Maria Staroń