"Big Brother 2": Afera tuż przed finałem! "To było żenujące"
Była uczestniczka programu "Big Brother" zamieściła w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, w którym nie szczędzi słów krytyki pod adresem finalistki reality show. Malwina Ha w ostrych słowach skrytykowała zachowanie Martyny Lewandowskiej. Na finalistce suchej nitki nie pozostawiają też widzowie. "To było żenujące" - komentują w sieci.
Druga edycja programu "Big Brother" w w TVN7 powoli dobiega końca. Już w niedzielę, 15 grudnia, wieczorem poznamy zwycięzcę. O wygraną walczą trzy osoby - Kamil Lemieszewski, Wiktor Stadniczenko i Martyna Lewandowska.
W ostatnim tygodniu pobytu w domu Wielkiego Brata finalistów odwiedzili niezapowiedziani goście. W gołkowskiej posiadłości ponownie pojawili się byli uczestnicy programu.
W domu Wielkiego Brata od początku tygodnia zjawiali się byli uczestnicy. Każdego dnia pojawiały się nowe osoby.
Na piątkowy wieczór zaplanowano wielką imprezę, która jednak ostatecznie nie doszła do skutku. Dopiero tuż przed planowaną zabawą w domu Wielkiego Brata pojawiła się Malwina Ha. Była uczestniczka przez większość programu była bardzo blisko związana z Wiktorem Stadniczenko. Nie mógł on jednak spędzić z Malwiną tyle czasu, ile by chciał, ponieważ goście niespodziewanie zostali wyproszeni z domu Wielkiego Brata. Stadniczenko pozostał niepocieszony.
Wiktorowi nie pomogła Martyna, która już po wyjściu gości zaczęła mówić do Stadniczenki niekoniecznie przyjemne rzeczy na temat Malwiny, nie zważając na jego samopoczucie.
To oburzyło wielu widzów, którzy swoje rozczarowanie postawą Lewandowskiej wyrazili w mediach społecznościowych.
"Żenada, Martyna", "Hah, Martyna poleciała... Niezbyt prawdziwe rzeczy powiedziała", "Specjalnie to zrobiła, wredna! Wychodzi jej prawdziwy charakter! W dodatku pazerna, bo zapytała Anię, czy BB wypłacił już kasę", "Martyna jest zdolna do wszystkiego, byleby wygrać tego fiata. Wymyśla stek bzdur, że niby Malwina mówiła takie coś o Wiktorze, np. "frajer". Oj, Martyno, wychodzi prawdziwe oblicze twoje", "Maryna, to było żenujące!", "Bardzo słabo się zachowała na koniec..." - grzmią internauci.
Głos w sprawie zachowania Martyny, które tak zniesmaczyło widzów, zabrała również sama Malwina. Również ją słowa skierowane przez Lewandowską do Wiktora bardzo zabolały. Ha nie ukrywa, że jest rozczarowana postawą finalistki "Big Brothera".
W zamieszczonym na InstaStories wpisie nie szczędziła mocnych słów.
"Droga Martynko, powiem ci to jutro prosto w twarz, ale muszę to skomentować, bo to, co powiedziałaś Wiktorowi, przekracza wszelkie granice. Dzisiaj pokazałaś, jak dobrym graczem jesteś, a może alkohol ci już tak w głowie namieszał. Jak możesz być taką kłamczuchą?! Nigdy nie obraziłam Wiktora, nigdy nie nazwałam go frajerem. Krew mi się w żyłach gotuje! Czego się nie robi, żeby wejść komuś w tyłek. Byłam dla ciebie dobra, własne ciuchy ci oddawałam, żebyś miała w czym chodzić i wreszcie czuć się dobrze ubraną - tak, jak sama mówiłaś! Jedna wielka żenada! Martynko, gratuluję wyobraźni..." - skomentowała "Babi".
"Powiedziałaś, że byłam męcząca, haha. Ciekawe, kto latał koło ciebie, jak ci było źle. W pierwszych dniach przyszłaś do mnie i zapytałaś się mnie, czy w ogóle się możesz ze mną zadawać! Rozwaliłaś mnie, naprawdę. A ja byłam z ciebie taka dumna, że przechodzisz taką przemianę. A może to była tylko twoja gra?" - dodała.