Anna Oberc: Słyszałam, że mam za duże "to i tamto"
Anna Oberc zachwyca wdziękiem i imponuje zgrabną, niezwykle kobiecą sylwetką. Podkreśla, że co prawda kontroluje swoje menu, ale zbytnio nie przesadza w tej kwestii. Nie rezygnuje więc ani ze słodyczy, ani z tłustych przekąsek. Wszystko jest jednak odpowiednio wyważone. Choć media lansują modę na bycie szczupłą, ona nie stara się za wszelką cenę odchudzać do rozmiaru XS.
Anna Oberc rzadko eksperymentuje z swoim wyglądem. Spektakularną metamorfozę przeszła jednak trzy lata temu - wtedy zmieniła kolor włosów z czarnego na blond. Aktorka podkreśla, że był to dla niej spory przełom, bo przez 8-10 lat była brunetką. I choć zmiany wpisane są w zawód aktorki, ona dokonuje ich tylko na potrzeby danej roli. W życiu prywatnym stawia na indywidualizm. Mimo że w show-biznesie panuje moda na bardzo szczupłą sylwetkę, nie daje się zwieść trendom tylko po to, by spełnić czyjeś oczekiwania.
- Głównie pracują bardzo chude dziewczyny, wielokrotnie słyszałam, że mam za duże to i tamto, ale myślę, że to też może być mój walor, więc nie panikuję i absolutnie chorobliwie się nie odchudzam. Presja jest ogromna, natomiast żyję własnym życiem - mówi agencji Newseria Anna Oberc, aktorka.
Oberc przyznaje, że mimo ogromnych możliwości, jakie niesie ze sobą medycyna estetyczna, nigdy nie zdecydowała się na zastosowanie jakichś inwazyjnych metod walki z upływającym czasem. Aktorka podkreśla, że nie dla niej również restrykcyjne diety. Na tyle, na ile jest to możliwe stara się prowadzić zdrowy tryb życia. Nie zapomina też o regularnej porcji ćwiczeń.
- Muszę dbać o linię, bo zbliżam się do magicznej czterdziestki, więc absolutnie trzeba o to dbać, bo nie jest tak, że to jest wszystko bezkarne. Każda z nas ma inne geny i warunki, muszę uważać, więc staram się to kontrolować. Staram się jeść zdrowo, ale nie przesadzam, nie wariuję na ten temat, zjem czasem coś słodkiego, coś tłustego i absolutnie pozwalam sobie na to, trzeba żyć - mówi Anna Oberc.
Aktorka zdradza, że w szufladzie zawsze ma zapas swoich ulubionych smakołyków, z których nigdy nie zrezygnuje. Szczególną słabość wykazuje do pewnego rodzaju cukierków.
- Z życia trzeba korzystać, trzeba czerpać same pozytywy, cieszyć się, smakować i najlepiej na słodko. Mam dwa smakołyki, które ubóstwiam. To są cukierki, mogę jeść garściami. Moim marzeniem jest dostać w prezencie takie coś, żebym mogła wjechać na taśmociąg z tymi cukierkami i myślę, że nie zeszłabym sama - mówi Anna Oberc.