Anna Oberc: Polacy są pruderyjni i dwulicowi
Anna Oberc uważa, że Polacy mają duży problem z nagością i mówieniem o seksie. Jej zdaniem wynika to głównie z katolickiego wychowania. Gwiazda podkreśla jednak, że wielu Polaków wiedzie podwójne życie, tylko pozornie stosując się do obowiązujących konwenansów.
Anna Oberc twierdzi, że pokazywanie nagiego ciała jest naturalną częścią jej zawodu. Jej zdaniem aktorstwo ma w sobie dużą dozę ekshibicjonizmu - obnaża bowiem nie tylko psychikę aktora, lecz także często wymaga fizycznej nagości. Gwiazda serialu "Singielka" nie ukrywa, że w teatrze zdarza jej się występować w skąpym stroju, dlatego na co dzień rzadko pokazuje się w strojach odsłaniających duże partie ciała.
- Chociaż muszę przyznać, że czasem lubię odsłonić dekolt, bo wydaje mi się, że jest to urocze i bardzo kobiece - mówi Anna Oberc agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka przyznaje też, że stara się unikać nadmiernej nagości ze względu na reakcję społeczeństwa. Jej zdaniem Polacy w przeciwieństwie do mieszkańców zachodniej i południowej części Europy są narodem bardzo pruderyjnym, negatywnie odbierającym pokazywanie ciała. Aktorki, które pokazują się publicznie w śmiałych kreacjach, często spotykają się z tego powodu z internetowym hejtem.
- Jak aktorka czy osoba publiczna wyjdzie, epatując ciałem spod kostiumu, np. bez stanika, od razu jest to komentowane, hejtowane. Nie jesteśmy przystosowani do epatowania nagością - przekonuje Oberc.
Gwiazda uważa ponadto, że Polacy mają również duży problem z mówieniem o seksie. Jej zdaniem zahamowania te wynikają przede wszystkim z katolickiego wychowania. Polacy są jednak dwulicowi, często bowiem publicznie zachowują konwenanse wymagane przez normy kulturowe, prywatnie natomiast nie przywiązują do tego wagi.
- Znam mnóstwo ludzi ze swojego otoczenia, które po prostu wiodą podwójne życie. Na zewnątrz są grzeczni, a gdzieś tam w ciemnościach wychodzą z nich różne rzeczy - podsumowuje Oberc.