Reklama

Anna Lucińska: W USA nikt nie podkładał mi nogi

Anna Lucińska spędziła 4 lata w Los Angeles, gdzie uczyła się aktorstwa. Wróciła do Polski, uznając, że tu będzie miała większe szanse na karierę. Jej zdaniem Hollywood to miejsce, gdzie panuje duża konkurencja, nie doświadczyła jednak tam brutalnego wyścigu szczurów.

Anna Lucińska spędziła 4 lata w Los Angeles, gdzie uczyła się aktorstwa. Wróciła do Polski, uznając, że tu będzie miała większe szanse na karierę. Jej zdaniem Hollywood to miejsce, gdzie panuje duża konkurencja, nie doświadczyła jednak tam brutalnego wyścigu szczurów.
Anna Lucińska twierdzi, że uwielbia Amerykanów, głównie z powodu ich niezwykłej otwartości na drugiego człowieka /Andras Szilagyi /MWMedia

Anna Lucińska wyjechała do Los Angeles w 2008 roku, aby kształcić się w zawodzie aktorki. Ukończyła kilka kursów kierunkowych m.in. w Larry Moss Acting Studio w Santa Monica oraz Ivana Chubbuck Acting Studio w Hollywood. Udało jej się także zaistnieć zawodowo, zagrała bowiem w popularnym serialu "CSI - Kryminalne zagadki Las Vegas" oraz w filmie fabularnym "Theft by Deception".

- To dosyć duże osiągnięcie, natomiast tam jest tyle ludzi, którzy przyjeżdżają codziennie po swoje marzenia, że bardzo trudno jest się przebić - mówi Anna Lucińska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Aktorka podkreśla, że osiągnięcie sukcesu w Hollywood przez obcokrajowców jest możliwe, udowodniły to takie polskie gwiazdy jak Weronika Rosati i Alicja Bachleda-Curuś. Wymaga to jednak od aktorek dużego uporu i konsekwencji. Dlatego po 4 latach pobytu w USA Anna Lucińska podjęła decyzję o powrocie do Polski. Uznała, że w ojczystym kraju ma większe szanse na karierę aktorską. - Tutaj mogę grać w swoim języku, jest większa szansa przebicia się. Dlatego wróciłam - mówi gwiazda TVP.

Aktorka twierdzi, że uwielbia Amerykanów, głównie z powodu ich niezwykłej otwartości na drugiego człowieka. Los Angeles jest jednak miastem, w którym liczą się przede wszystkim znajomości. Nowo poznani ludzie zaczynali rozmowę od pytania o koneksje w branży filmowej. Dla Anny Lucińskiej było to nieco rażące. Gwiazda twierdzi, że w Hollywood panuje duża konkurencja, nie ma jednak wyścigu szczurów. - Absolutnie nie odczułam nigdy czegoś takiego, że ktoś mi podkładał nogę, że coś mi się nie udało. Raczej czegoś takiego nie było. Powiedziałabym raczej, że w Polsce troszeczkę tak jest - przekonuje aktorka.

Annę Lucińską można obecnie oglądać w popularnym serialu TVP2 "Na dobre i na złe", w którym wciela się w postać pielęgniarki Anny Styczeń. Od lutego 2017 roku jest też gospodynią porannego programu TVP "Dzień Dobry, Polsko".

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lucińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy