Reklama

Anita Sokołowska: Mama przed kamerą

Niełatwo pogodzić macierzyństwo z życiem zawodowym, szczególnie gdy jest się wziętą aktorką i gra się w dwóch przebojowych serialach. Anita Sokołowska udowadnia jednak, że przy odpowiedniej organizacji wszystko da się ułożyć.

Nie mam poczucia, że coś zmieniło się w moim życiu. - zapewnia gwiazda "Przyjaciółek". - Jedyne, co mogę powiedzieć, to, że dzięki mojemu synowi trochę się uspokoiłam, bo z natury jestem nerwusem. Antek mnie wyciszył.

Spokój rzeczywiście wydaje się konieczny przy takim nawale zajęć. Na planie trudno o odpoczynek, zwłaszcza że każdą wolną chwilę mama poświęca dziecku. Mimo to Anita Sokołowska daleka jest od narzekania: - Tak zorganizowałam sobie opiekę, że mam nianię i wsparcie w postaci rodziców i partnera. Na razie to w zupełności wystarcza.

Reklama

Podczas realizacji trzeciego sezonu "Przyjaciółek" (premiera w czwartek o godz. 21:05 w Polsacie) aktorka mogła liczyć także na pomoc swoich serialowych koleżanek. Tym bardziej że dwie z nich, Joanna Liszowska i Małgorzata Socha, również próbowały pogodzić matczyne obowiązki z pracą przed kamerą. Czy podobne przeżycia zbliżyły je do siebie?

- Macierzyństwo nie miało wpływu na nasze relacje - twierdzi Anita Sokołowska. I dodaje: - My od początku, już przy pierwszym i drugim sezonie, doskonale się rozumiałyśmy. W dalszym ciągu bardzo się lubimy i wspieramy. Nic się nie zmieniło.

Widzowie z pewnością zadają sobie pytanie, co nowego wydarzy się u bohaterek serialu, zwłaszcza że od emisji poprzedniego sezonu upłynął już prawie rok. Wiadomo, że Zuza, w którą wciela się Anita Sokołowska, zwiąże swój los z przystojnym Wojtkiem (Lesław Żurek), ale czy ta decyzja okaże się słuszna?

- Zuza zostanie udomowiona, zdominowana przez mężczyznę. Nie będzie to proste, na tym tle pojawią się różne kłótnie, potyczki. Ale myślę, że to dobrze dla mojej postaci. Dużo się wydarzy, będzie kolorowo - zapowiada aktorka.

"Przyjaciółki" to jednak nie wszystko. Wśród wielbicieli Anity Sokołowskiej równie wielkie emocje wzbudzają rewolucje w życiu serialowej Leny, która od środy, 26 lutego, znów pojawia się w "Na dobre i na złe". Czy piękna pani doktor i jej wiarołomny mąż (Bartosz Opania) wrócą wreszcie do siebie?

- Tego nie mogę powiedzieć, bo oczywiście w tym związku jest bardzo burzliwie - zastrzega aktorka. Dodaje jednak: - Ale raczej wszystko wskazuje na to, że ci dwoje będą próbowali być razem.

KS

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Telemax
Dowiedz się więcej na temat: Anita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy