Agnieszka Włodarczyk: Nie potrzebuję ludzi gnijących od środka
Agnieszka Włodarczyk, która wraz ze swoim ukochanym przeczekuje pandemię w Indonezji, oświadczyła na Instagramie, że nie będzie pobłażać internautom, którzy "ostatnio pojechali po niej, że jest stara". Napisała to tuż przed 40. urodzinami. Sporo miejsca poświęciła również fizjologii.
Agnieszka Włodarczyk zbliżającą się czterdziestkę nazywa "magiczną". I dlatego kategorycznie nie zgadza się na kąśliwe komentarze o starości. "Co to za zarzut, ja się pytam? Tak, ludzie się rodzą, a potem dorastają, dojrzewają i się starzeją. To proces, w którym każdy każdego dnia bierze udział, więc zarzut jest z dupy, bo dotyczy nas wszystkich" - napisała Włodarczyk na Instagramie.
Aktorka zaznaczyła też, że będzie pokazywała na swoim profilu, co chce i kiedy chce. "Jeśli kogoś to zaboli, żegnam ozięble" - stwierdziła kategorycznie.
Jednak na pożegnaniu nie poprzestaje. Postanowiła też blokować profile, z których - jak to ujęła - "płynie szambo", a nawet je zgłaszać do administratora. Nawet kosztem obniżenia liczby obserwujących. "Wybaczcie, ale wolę obracać się w mniejszym, ale pozytywnym i optymistycznym gronie" - wyjaśniła.
Włodarczyk dosadnie określiła internautów, którzy swoimi irytującymi komentarzami psują jej samopoczucie. "Nie potrzebuję wokół siebie ludzi gnijących od środka" - zadeklarowała. Na koniec sprecyzowała, że chodzi o tych, którzy "lubią puścić śmierdzącego bąka nie na swojej przestrzeni".
Profil aktorki na Instagramie obserwuje obecnie 163 tys. osób. Prawdopodobnie niebawem będzie ich jednak mniej.