Wycieczka za miasto ma być dla Krzysztofa i Agnes ucieczką od małżeńskich kłopotów, ale staje się emocjonalną pułapką, wycieńczającym rozrachunkiem krzywd, zdrad i zawodów. Żeby odetchnąć od siebie, zabierają po drodze ekscentrycznego autostopowicza Tamira, który staje się świadkiem, a później katalizatorem ich emocjonalnych potyczek. Tamir proponuje pomoc w ocaleniu małżeństwa – i namawia ich do zażycia "lekarstwa", które sprawi, że ich życie i miłość staną się lepsze. Lekarstwo zabiera ich w podroż pomiędzy rzeczywistością a halucynacją, a kolejne zataczane kręgi spirali czasu pozwalają im na nowo zobaczyć siebie nawzajem i swój związek.
Ewidentnie chodziło o pułapkę i toksyczny związek. Koniec końców punktem wyjścia w najnowszym filmie Konrada Aksinowicza jest bardzo prosty patent narracyjny, zapożyczony m.in. z "Noża w wodzie" Romana Polańskiego. Tajemniczy jegomość rozsadza struktury związku - poddaje pod wątpliwość uczucia i zaufanie.
Czytaj więcej