Tytułowa "Mowa ptaków" jest językiem, jakim posługują się wykluczeni z agresywnej, hałaśliwej większości: dręczony przez dzieci nauczyciel historii, wyrzucony z pracy polonista, trędowaty kompozytor, dziewczyna sprzątająca w domu bankiera, szpotawa kwiaciarka i zafascynowana kinem uczennica. Zepchnięci na out przez reprodukujący bezmyślność system, przez skandujące "Nie-na-wi-dzę! Nie-na-wi-dzę!" stadionowe bandy nazioli; na swoją obronę mają tylko ironię, kwiaty i cytaty z klasyków.
Tekst Andrzeja Żuławskiego akcentuje degradację polskiego inteligenta, który otoczony pogardą dla wiedzy, chamstwem i głupotą, wybiera swoiste splendid isolation. Nawet imiona głównych bohaterów - Lucjan, Marian, Józef - są ostentacyjnie "niedzisiejsze". Do opowieści o komunie odrzuconych, Xawery Żuławski wprowadza nie tylko szaloną energię "Wojny polsko-ruskiej" i anarchistyczny klimat "Chaosu", ale też wydobywa z niej - poprowadzony z wielką czułością - wątek ojcowsko-synowskich relacji. Marian (Sebastian Fabijański) i Gustaw (Daniel Olbrychski) przypominają zresztą Xawerego i Andrzeja.
Scenariusz "Mowy ptaków" napisał zmarły przed trzema laty Andrzej Żuławski, za reżyserię odpowiada jego syn - Xawery, któremu ojciec przed odejściem wręczył tekst ze słowami: "Zrób z nim, co chcesz". Projekt zapowiadał się bardzo ciekawie. Połączenie energii twórcy "Wojny polsko-ruskiej" z szaleństwem reżysera "Szamanki" musiało dać koktajl wybuchowy. Szkoda tylko, że okazał się kompletnie...
Czytaj więcej