Nowy Jork, początek lat 90-tych. Pracujący na nocnej zmianie sanitariusz pogotowia ratunkowego Frank Pierce (Nicolas Cage) balansuje na granicy załamania nerwowego. Każdego dnia styka się z cierpieniem i śmiercią i daje z siebie wszystko, by ocalać życie innym. Tryb życia, który prowadzi, sprawia, że zaczyna zatracać kontakt z rzeczywistością. Wciąż prześladują go wizje młodej pacjentki, Rose (Cynthia Roman), która zmarła pozostawiając go z poczuciem winy.
Pewnej nocy Frank przychodzi z pomocą panu Burke (Cullen Oliver Johnson), który doznaje rozległego zawału serca. Frank przewozi chorego do szpitala, gdzie zostaje on podłączony do aparatury sztucznie podtrzymującej życie. Wkrótce potem spotyka córkę Burke'a, Mary (Patricia Arquette), byłą narkomankę, której udało się zerwać z nałogiem. Czuje, że odnalazł w niej pokrewną duszę...
"Ciemną stronę miasta" zrealizował Martin Scorsese, jeden z najwybitniejszych twórców amerykańskiego kina, autor m.in. "Wściekłego byka", "Przylądka strachu", "Chłopców z ferajny" i kontrowersyjnego "Ostatniego kuszenia Chrystusa". Krytyka porównała "Ciemną stronę miasta" do legendarnego "Taksówkarza", którego Scorsese nakręcił niemal ćwierć wieku temu. W rzeczywistości oba filmy więcej dzieli, niż łączy. I tu, i tu akcja rozgrywa się co prawda głównie w nocy, na nowojorskim Manhattanie, któremu przydano cech piekła na ziemi, a bohaterami obu filmów są ludzie zagubieni w otaczającej ich rzeczywistości, na tym jednak podobieństwa się kończą. Podczas gdy bohater "Taksówkarza", Travis Bickle, skazał sam siebie na samotność i szukał spełnienia w akcie brutalnej przemocy, bohater "Ciemnej strony miasta", Frank Pierce, szuka spokoju ducha, bliskiej osoby i nie waha się poświęcić dla dobra innych.