"Totem" nie będzie łatwym seansem. Film, który trafił do polskich kin 12 stycznia opowiada o nieuchronnej śmierci, z którą każdy z bohaterów musi się na swój sposób pogodzić. W centrum opowieści znajduje się siedmioletnia Sol, której dzieciństwo zdominowane zostało przez chorobę ojca. To film, który wyciśnie łzy z niejednego widza i pozostawi publiczność z refleksjami na temat życia i śmierci.
- "Totem" to film w reżyserii Lily Avilés. Jest meksykańskim kandydatem do nominacji do Oscara (dostał się na tzw. "short listę").
- Główną bohaterką jest siedmioletnia Sol, która pomaga w przygotowaniach imprezy niespodzianki dla swojego schorowanego ojca. To wzruszająca historia o sile rodzinnych więzów w obliczu nadchodzącego pożegnania.
- To film o akceptacji nieuchronnej śmierci. Dzieciństwie w cieniu choroby. Przygnębiający seans, który urzeka i hipnotyzuje naturalnością oraz szczerością.
Główną bohaterką "Totemu" jest siedmioletnia Sol. Odwiedza ona dom dziadka, by pomóc w przygotowaniach do niespodziankowej imprezy urodzinowej dla swojego schorowanego ojca. Na miejscu panuje istny chaos. Jedna ciotka przygotowuje tort, inna oprowadza nieznajomą kobietę, która ma za zadanie "uzdrowić" aurę, panującą w budynku. Ktoś inny narzeka na problemy finansowe. Sol stara się uciec od zgiełku i odkrywa zakamarki domu na własną rękę. Choć nie potrafi powstrzymać dziecięcej ciekawości, dominuje w niej smutek. Podskórnie odczuwa, że jej ojciec wkrótce umrze. Mimo że dom wydaje się być bezpieczną przystanią, dziewczynkę przeszywa niepokój. Ukojenie znajduje w naturze.
"Totem" przypomniał mi o filmie, który niezwykle poruszył mnie w 2022 roku. W hiszpańskim "Alcarras" wraz z bohaterami przeżywaliśmy ich rodzinne i indywidualne rozterki. Wówczas nieoczywistym głównym bohaterem była natura. Podobnie dzieje się w "Totemie". Filarem opowieści jest rodzina. Rośliny są dodatkową postacią, choć w tym wypadku raczej drugoplanową. Pierwszoplanowym bohaterem, zaraz obok członków rodziny, jest dom, który jako jedyny jest bacznym obserwatorem wszystkich wewnętrznych demonów, z którymi mierzą się jego mieszkańcy.
"Totem" to historia o akceptowaniu śmierci. Każdy z bohaterów mierzy się z tym na swój sposób. Lily Aviles stworzyła postaci, w których nie ma ani grama fałszu. Przeżywają skomplikowane, kontrastowe emocje, w które publiczność bez problemu jest w stanie uwierzyć. Na ekranie oglądamy niejednowymiarowych bohaterów, których chcemy poznać i zrozumieć. Uwagę zwraca w szczególności aktorka, wcielająca się w małą Sol - Naíma Sentíes. Co za wrażliwość! Finałowa scena z jej udziałem z pewnością zapisała się w pamięci niejednego widza.
Film Lily Aviles to opowieść o doświadczaniu dzieciństwa w cieniu choroby. Niełatwy seans, który skłania do refleksji. Piękny wizualne, z zachwycającymi zdjęciami natury. Choć fabularnie nie wyróżnia się na tle wspaniałego kina nieanglojęzycznego ostatnich lat, warto docenić naturalność i szczerość, która w nim dominuje.
7,5/10
"Totem", reż. Lila Avilés, Meksyk, Dania, Francja. Polska data premiery: 12 stycznia 2024 r.