Reklama

"Szklana pułapka 5": Niezwykłe przygody Mister Westa w krainie bolszewików

Piątą część zapoczątkowanej w 1988 roku serii wyreżyserował John Moore ("Za linią wroga", "Max Payne"). Policjant John McClane (Bruce Willis) wyrusza w niej do Rosji, aby pomóc swojemu synowi (Jai Courtney), agentowi CIA, który wplątał się w międzynarodową aferę.

Jadąc na wschodnią misję, John McClane zostaje wyekwipowany przez córkę w podręcznik "Rosja dla idiotów". Intryga, która czeka na niego na miejscu, wydaje się pochodzić właśnie z tej zabawnej książeczki - ulepiono ją z zakorzenionych w zimnowojennych lękach stereotypów. Rosja jawi się tutaj nie tylko jako kraj, gdzie o władzę walczą wciąż gangsterzy i oligarchowie, ale przede wszystkim jako zardzewiałe składowisko broni nuklearnej, czekającej na gotowego ją użyć szaleńca.

"Ronald Reagan nie żyje, kowboju" - w jednej ze scen przypomina McClane'owi czarny charakter. Ten jednak mentalnie wciąż znajduje się w latach 80. i wraz z synem funduje wrednym ruskom prywatną misję stabilizacyjną.

Reklama

McClane przestaje tu być postacią z krwi i kości, stając się - tak jak i cały film - jedną wielką, zdartą na śmierć kliszą. Podstarzały Bruce Willis (na IMAX-owym ekranie zmarszczki w kącikach jego oczu przypominają rytualne blizny) nie udaje nawet, że gra bohatera znanego z pierwszej "Szklanej pułapki"; tak naprawdę cały czas gra Bruce'a Willisa, który jedynie pastiszuje ikonicznego herosa. Rzucając wciąż te same, zupełnie nieśmieszne żarty i nieustannie dystansując się od całej akcji, powtarza swoją rolę z "Niezniszczalnych 2". Już więcej energii i zaangażowania można znaleźć w Jaiu Courtneyu, który przynajmniej wydaje się być częścią świata przedstawionego filmu - jak bardzo prowizoryczny by ten świat nie był.

Dziurawy i z każdym kwadransem coraz bardziej bzdurny scenariusz został wyreżyserowany w śmiertelnie poważny sposób. Chaotycznym ujęciom z ręki i posępnej kolorystyce akompaniuje muzyka tak ciężka i pompatyczna, jakbyśmy właśnie oglądali ekranizację "Apokalipsy św. Jana". Rozpięta między brudną i zatłoczoną Moskwą a przypominającymi drugoligowy horror science-fiction krajobrazami Czarnobyla akcja poprowadzona zostaje na "bourne'owską" modłę: z ponaddźwiękową prędkością i epileptycznym montażem. Miarą rozdźwięku między ostentacyjną bezsensownością scenariusza a obraną przez reżysera stylistyką są narastające znużenie i obojętność. Nie można w tym świecie napędzanych testosteronem cyborgów odnaleźć chociażby najmniejszego punktu zaczepienia dla emocjonalnego zaangażowania; można tylko dawać się ogłuszać i oślepiać kolejnym wybuchom.

"Szklana pułapka 5" jest oczywiście filmem bardzo efektownym, ale przy tym zimnym i mechanicznym - pozbawionym polotu, humoru i energii poprzednich części. Przypomina diabelski młyn, który ktoś puścił w ruch i zostawił bez żadnego nadzoru, doprowadzając ostatecznie znajdujących się w nim ludzi do wymiotów.

4/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Szklana pułapka 5", reż. John Moore, USA 2013, dystrybutor: Imperial - Cinepix, premiera kinowa 14 lutego 2013 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Max Payne | John Moore | przygody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy