Reklama

"Strefa nagości" [recenzja]: Coś osobistego

"Strefa nagości" Urszuli Antoniak to zmysłowa opowieść o zauroczeniu. Dwie piętnastoletnie dziewczyny, Europejka i Arabka, rozpoczynają erotyczną grę, w której trudno powiedzieć, kto jest uwodzicielem, a kto ofiarą.

"Urszula Antoniak zajmuje w kinie polskim i europejskim wyjątkowe, osobne miejsce. Jej talent do łączenia zmysłowości z namysłem intelektualnym i silnymi emocjami jest unikalny, a "Strefa nagości" to eksperyment narracyjny o wielkiej wartości w skali światowego kina artystycznego" - powiedział podczas zeszłorocznego festiwalu filmowego w Gdyni - tam "Strefa nagości" została po raz pierwszy pokazana polskiej publiczności - jego dyrektor artystyczny, Michał Oleszczyk.

Przypomnijmy, że pierwszy film Antoniak, "Nic osobistego" (2009), zdobył nagrody na festiwalu w Locarno i był nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej. Następny, "Code Blue" (2011), był pokazywany na festiwalu w Cannes w sekcji Quinzaine des Réalisateurs.

Reklama

Jej najnowsze dzieło przedstawia pierwszą miłość pomiędzy dwiema 15-letnimi dziewczynami, z których jedna jest Holenderką (Naomi), a druga muzułmanką (Fama). Ich dyskurs miłosny odbywa się bez słów, w spojrzeniach i gestach. - Miłość nie rozwija się jak opowieść. Znamy tylko jej pierwszy i ostatni rozdział. Miłość zaczyna się od miłości, a kończy naszym aktem pogodzenia się z jej stratą. To, co jest pomiędzy, to czułość i okrucieństwo, czekanie i zaspokojenie, ekstaza i rozczarowanie - mówi reżyserka o swoim filmie.

W rolach głównych w "Strefie nagości" wystąpiły dwie debiutantki. "Sammy Boonstra i Imaan Hamman nie są aktorkami, ale jak określiłby to Robert Bresson, 'modelami wziętymi z życia'" - przekonuje reżyserka. Ta ostatnia, od czasu ukończenia produkcji, zrobiła zresztą ogromną karierę jako modelka. Autorem wycyzelowanych, wprowadzających w fantasmagoryczny nastrój zdjęć do filmu Antoniak jest Piotr Sobociński Jr., a muzyki, łączącej jazz, orientalne rytmy i klasyczne partie fortepianowe, Paweł Mykietyn.

Antoniak podzieliła "Strefę nagości" na rozdziały ("miłość", "praca", "apatia", itp.), w których możemy obserwować kolejne emocje towarzyszące powstawaniu uczucia pomiędzy głównymi bohaterkami. Jest to o tyle ciekawe, że w filmie jesteśmy świadkami tylko zachodzących zdarzeń, które wypełnia muzyka i dźwięki, zupełnie brak w nim natomiast słów.

Naomi i Fama początkowo jedynie zerkają na siebie ukradkiem, następnie wymieniają spojrzenia, by w miarę rozwoju akcji wkradł się w ich relacje dotyk. Niewinna znajomość zaczyna zamieniać się w efekcie w pełną pożądania obsesję. Pozbywając się słów, udaje się Antoniak obrazem i dźwiękiem rozbudzić zmysły nie tylko swoich bohaterek, ale i widza.

Jednocześnie oniryczny obraz reżyserki, pełen pięknych ujęć kobiecego ciała (tytuł nie jest przypadkowy), nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, czy związek, jaki starają się zbudować między sobą Naomi i Fama, ma miejsce w rzeczywistości. Być może to jedynie snucie fantazji jednej lub drugiej bohaterki. Wówczas "Strefa nagości" mogłaby zostać zinterpretowana jako film o poszukiwaniu miłości idealnej, która nie istnieje, a mimo to każdy z nas usilnie stara się ją znaleźć.

7,5/10

---------------------------------------------------------------------------------------

"Strefa nagości" (Nude Area), reż. Urszula Antoniak, Polska, Holandia 2014, dystrybutor: Spectator, premiera kinowa: 12 czerwca 2015 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy