W filmie "Sprawa rodzinna" ponownie porusza się wątek związku z dużą różnicą wieku, w którym to kobieta jest starsza od mężczyzny. Dopiero co oglądaliśmy taką relację w "Na samą myśl o tobie". Nowość Netfliksa z Kidman i Efronem w rolach głównych przegrywa z kretesem w pojedynku z romansem Prime Video. To produkcja, na którą nie warto tracić czasu.
- Niespodziewany romans niesie komiczne konsekwencje dla młodej kobiety, jej matki i jej szefa gwiazdora, którzy przeżywają pasmo perypetii z miłością i tożsamością w tle.
- W rolach głównych w filmie "Sprawa rodzinna" występują: Joey King, Nicole Kidman i Zac Efron. Na ekranie oglądamy także Lizę Koshy i Kathy Bates. Produkcja 28 czerwca trafiła na Netflix.
- Nowa komedia Netfliksa zawodzi, zarówno jeśli chodzi o wątki komediowe, jak i romantyczne. Z trudem można doszukać się jakichkolwiek zalet, które zachęciłyby do sięgnięcia po ten tytuł. W moim odczuciu, lepiej omijać go szerokim łukiem.
Dopiero co na platformę streamingową Prime Video trafił film, w którym głównym wątkiem był związek z dużą różnicą wieku. A konkretnie, to kobieta była starsza od mężczyzny. Co więcej, on był sławnym muzykiem, a ona właścicielką galerii sztuki. Mowa o produkcji "Na samą myśl o tobie" z Anne Hathaway i Nicholasem Galitzine w rolach głównych. Dlatego o niej wspominam? Ponieważ oglądając nowość Netfliksa o tytule "Sprawa rodzinna" słusznie miałam wrażenie, że widziałam niedawno niemal identyczny film.
Główną bohaterką "Sprawy rodzinnej" jest 24-letnia Zara (Joey King), która pracuje jako asystentka znanego aktora, Chrisa Cole'a (Zac Efron). Gdy kobieta ma dość wygórowanych zachcianek szefa, postanawia oświadczyć mu, że się zwalnia. Ten jednak nie chce dać za wygraną i postanawia złożyć jej wizytę z zamiarem przekonania do powrotu. Gdy odwiedza dom Zary, zastaje w nim jej matkę, Brooke (Nicole Kidman). Wystarczy zaledwie kilka minut, by mężczyzna się zauroczył starszą od siebie kobietą. Przy okazji uracza ją (i niestety widzów) sztampowym komplementem - "Urodziłaś córkę, gdy byłaś nastolatką?". To dopiero początek ciarek żenady, które nie opuszczą nas aż do końca seansu.
Podobnie jak w przypadku "Na samą myśl o tobie", na ekranie oglądamy romans między starszą kobietą a młodszym mężczyzną. W dodatku to on jest znanym gwiazdorem, a ona artystyczną duszą (w tym wypadku pisarką). Wspomniana produkcja Prime Video wypada nieco lepiej niż nowość Netfliksa, ponieważ nie ma w niej wątków komediowych. W "Sprawie rodzinnej" oprócz mało przekonującego romansu twórcy zaserwowali nam bardzo nieudane skecze, z których tylko Joey King wychodzi obronną ręką.
Kidman i Efron, po pierwsze, nie odnajdują się w scenach komediowych, a po drugie nie są w stanie przekonać widza, by uwierzył w uczucie między nimi. Nic dziwnego - ich romans rozpoczyna się po wymianie zaledwie kilku zdań. Co prawda, łączą ich traumatyczne przeżycia z przeszłości, lecz momentami można się zastanawiać, dlaczego ta dwójka bohaterów mogła się polubić, a co dopiero zakochać!
Naprawdę próbowałam w tym filmie doszukać się jakichkolwiek plusów. Zawsze staram się to robić w przypadku recenzowania produkcji Netfliksa. Słaba komedia, jeszcze gorszy romans, bohaterowie, których nie da się polubić... W sieci zaciekle komentuje się wygląd aktorów, zwracając uwagę na ilość botoksu w ich twarzach. W przypadku Zaca Efrona uważam, że jest on lepszym aktorem dramatycznym, niż komediowym i o wiele bardziej podobała mi się jego rola w "Braciach ze stali". A jeśli chodzi o Kidman... Cóż, widać, że powoli odpuszcza sobie zabiegi medycyny estetycznej i mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy jej lepsze kreacje aktorskie.
"Sprawa rodzinna" mogła być filmem, w którym sprawnie porusza się wątek miłości po pięćdziesiątce, lecz niestety, efekt finalny raczej zniechęca, niż zachęca do przygód uczuciowych w dojrzałym wieku. W pojedynku z "Na samą myśl o tobie" nowość Netfliksa zdecydowanie przegrywa z kretesem.
3/10
"Sprawa rodzinna", reż. Richard LaGravenese. Data premiery na Netflix: 28 czerwca 2024 r.
Czytaj więcej: "Wszystko ze mną OK?": Oszczędny w środkach, skupiony na relacjach [recenzja]