"Skołowani" w reżyserii Jana Macierewicza są polskim remakiem francuskiego "Kręcisz mnie". Film ogląda się jednak przyjemnie, bez poczucia wtórności.
W 2018 roku francuski reżyser i aktor Franck Dubosc nakręcił "Kręcisz mnie". Film opowiadał o niepoprawnym podrywaczu, który znajduje miłość w dość niecodzienny sposób. Gdy młoda, atrakcyjna sąsiadka omyłkowo bierze go za niepełnosprawnego, ten podtrzymuje mistyfikację, by uwieść dziewczynę. Niedługo potem mężczyzna poznaje jej siostrę, która porusza się na wózku inwalidzkim. Tak rodzi się znajomość, która, choć będzie zbudowana na kłamstwie, okaże się wielkim uczuciem.
W polskiej wersji - "Skołowanych" - uwzględniono lokalny charakter, ale zarys fabuły pozostał niemalże taki sam. Przetworzeniem znanej już historii zajął się Jan Macierewicz (do tej pory głównie drugi reżyser m.in. serialu Czas honoru" czy filmu "Różyczka), a scenariusz stworzyła Agata K. Koschmieder (m.in. pomysłodawczyni serialu "Sexify").
Oglądając "Skołowanych" trudno zaprzeczyć, że fabuła jest prosta i pozbawiona schematów komedii romantycznych. A jednak czekanie na ujawnienie przez głównego bohatera kłamstwa przynosi ostrzejszy, bardziej dramatyczny nerw. Bo w gruncie rzeczy to film zrobiony z wyczuciem, inteligenta komedia oparta na nieporozumieniach i lapsusach językowych głównych bohaterów. Dobrze rozłożone akcenty - z jednej strony wzruszającego, miłosnego uczucia łączącego dwójkę przypadkowo spotkanych ludzi, z drugiej poważnego tematu niepełnosprawności, nie tracą lekkiego spojrzenia.
Najważniejsze jest to, że film Macierewicza jest skuteczny, jeśli chodzi o wywieranie emocjonalnego wpływu na widza. "Skołowani" mają ambicję przekazać uniwersalne prawdy o uczuciach i charakterach. Co więcej, cieszy, że ciało z niepełnosprawnością ukazano w filmie, jako seksualne i pożądane. To rzadkość w polskim kinie.
Twórcy zadbali również o wiarygodność ekranowych postaci. W rolę Maksa wciela się Michał Czernecki. Jego ponad czterdziestoletni bohater oszukuje, licząc na kolejny łatwy podryw. Drań jakim jest, z dnia na dzień, idzie za głosem miłości i patrzy na życie z innej perspektywy, już nie tylko własnych potrzeb i pragnień. Z walczącego buntownika staje się wrażliwcem. Znalezienie się w skórze kogoś innego otworzyło mu w końcu głowę. Bardzo ciekawie zbudowana jest także postać Julii grana przez Agnieszkę Grochowską. To pewna siebie, radosna i spełniona zawodowo kobieta. Grochowska oddaje jej dramatyczny, jak i obyczajowy rys.
Nie należy zapomnieć o dwóch świetnych rolach: asystentki głównego bohatera Marii w wyjątkowo komediowej odsłonie Gabrieli Muskały oraz Anny - uwodzicielskiej Marianny Zydek. Zaskakująco dużo w ich grze dystansu i sarkastycznego poczucia humoru.
Warto zwrócić uwagę na pojawiający się w filmie utwór "Sen na pogodne dni". To wielki przebój 1987 roku, a dzięki "Skołowanym" dostaje właśnie drugie życie. Piosenkę, którą pierwotnie wykonywała Beata Bartelik, w nowej odsłonie, specjalnie na potrzeby filmu nagrała Ania Karwan.
Jak się okazuje, film oparty na wykorzystaniu gotowego scenariusza, umiejętnie przetworzony, wyreżyserowany i zagrany, jak w przypadku "Skołowanych", może okazać się źródłem całkiem dobrej rozrywki.
Autor: Marcin Radomski
6/10
"Skołowani", reż. Jan Macierewicz, Polska 2023, dystrybutor: Next Film, premiera kinowa: 14 kwietnia 2023 roku.