Reklama

"Pierwsza gwiazdka" [recenzja]: Przygody osiołka Bo

Przed nami ostatni miesiąc roku. Już od jakiegoś czasu w miejscach publicznych pojawiają się pierwsze oznaki zbliżającego się Bożego Narodzenia. Dziś dzieciaki mogą otworzyć pierwsze okienko w swoim adwentowym kalendarzu z czekoladkami. Za kilka dni przyjdzie św. Mikołaj. Za kilka tygodni będziemy obchodzili święto narodzin Mesjasza.

Przed nami ostatni miesiąc roku. Już od jakiegoś czasu w miejscach publicznych pojawiają się pierwsze oznaki zbliżającego się Bożego Narodzenia. Dziś dzieciaki mogą otworzyć pierwsze okienko w swoim adwentowym kalendarzu z czekoladkami. Za kilka dni przyjdzie św. Mikołaj. Za kilka tygodni będziemy obchodzili święto narodzin Mesjasza.
Główny bohater "Pierwszej gwiazdki" - osiołek o imieniu Bo /UIP /materiały dystrybutora

"Pierwsza gwiazdka" to kolejna próba zmierzenia się z biblijną historią narodzin Jezusa. Tym razem chodzi o to, żeby uruchomić zwierzęta, które przyzwyczailiśmy się traktować jako część szopki bożonarodzeniowej. Najmłodsi widzowie mają za zadanie zapamiętać, że rodzicom Chrystusa towarzyszyły zwierzaki: osioł, owieczka i gołąb. Historia narodzin mesjasza z Nazaretu wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby nie waleczny osiołek Bo, owieczka Ruth i ptak o wdzięcznym imieniu Dave. 

Chyba nie ma sensu opowiadać, jakie są punkty zwrotne tej historii, bo każdy doskonale ją zna. Ciekawym zabiegiem ma być włączenie w narrację przygód zwierzaków, które próbują również rozwiązać swoje kłopoty i zmierzyć się z trudnościami. Bo jest symbolem kogoś, kto wbrew przeznaczeniu zbuntował się przeciwko wszystkim i poszedł własną drogą. Ten rewolucyjny charakter osiołka ma się rzekomo łączyć z historią o Jezusie. W końcu pamiętamy, że poza trzema królami, był w tej opowieści jeszcze zły Herod, który bardzo nie chciał oddać władzy. W przypadku "Pierwszej gwiazdki" Heroda reprezentują jego waleczne, ale złe i niebezpieczne psy. To one tropią uciekającą świętą rodzinę, to one zagrażają narodzinom Jezusa. Z nimi przyjdzie się zmierzyć reszcie zwierzęcych bohaterów...

Reklama

Animacja w reżyserii Timothy'ego Reckarta nie rzuca na kolana. Jeśli spodziewacie się czegoś nowatorskiego, będziecie zawiedzeni. Trudno jednak zapomnieć o błękitnych oczach św. Józefa oraz przeoczyć fakt, że wszyscy w tej bajce są bardzo młodzi. Scenariuszowo warto zwrócić uwagę na dialogi. Scena zwiastowania, kiedy Maria dowiaduje się, jaki jest "plan" - to dość zabawna rozmowa. Matka św. Jana Chrzciciela też potrafi czasami godnie podsumować sytuację. 

6/10

"Pierwsza gwiazdka" [The Star], reż. Timothy Reckart, USA 2017, dystrybutor: UIP, premiera kinowa: 1 grudnia 2017

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy