Reklama

"Obietnica" [recenzja]: Nieletnia Lady Makbet

"Obietnica" Anny Kazejak to kolejny film na temat nastoletnich pragnień, pierwszych rozczarowań i prób budowania życia w kręgu wirtualnych wartości. To też psychologiczny dramat z morderstwem w roli głównej.

"Obietnica" wydaje się aż nazbyt ustrukturyzowana, a matematyczna logika nie zawsze sprzyja kreatywności. W świat przedstawiony nie wpadamy. Jego podwoje zostają przed nami szeroko otwarte.

Jak zwykliśmy to robić w kontekście powieści Agathy Christie, tak i w ramy filmu Kazejak możemy wprowadzić kategorię godziny zero. To chwila, w której zostaje popełnione morderstwo. Zgodnie z teorią odliczanie zaczynamy więc od momentu jego zaplanowania. Reżyserka niestety popełnia błąd i zabija napięcie, wykładając wszystkie karty na stół. Może robi to i w starym, ale czy na pewno dobrym stylu?

Reklama

Sekwencje otwierające są kluczowe dla odbioru filmu. Ustanawiają spojrzenie, sugerują istnienie zagadki w świecie przedstawionym; gorzej, kiedy przedwcześnie dają odpowiedzi na pytania, które wolelibyśmy zadać sobie sami w trakcie seansu.

Ponieważ w "Obietnicy" od początku wiemy "kto zabił", skupiamy się na śledzeniu bohaterki, badaniu motywów i czekaniu na następstwa zdarzeń. Wiemy, że zdradzona Lila (Eliza Rycembel) podżega swojego chłopaka Janka (Mateusz Więcławek) do zbrodni, której oboje będą później żałować. Zdaje się, że historia ma swoje korzenie w szekspirowskim teatrze, bo Lila wydaje się być młodocianą Lady Makbet, która rzuca wyzwanie zapatrzonemu w niej, tu niedoszłemu, kochankowi. Kazejak przesuwa jednak akcenty i nie przygląda się bitwie, jaką stacza ze sobą chłopak, ale obserwuje reakcje dziewczyny.

Debiutująca na ekranie Eliza Rycembel jest fenomenalna w roli osoby, której mocną stroną jest umiejętność utrzymywania pozorów. Delikatna i nieumalowana jest liderką wśród swoich przyjaciółek, które nadużywają szminki i nieudolnie próbują być na bieżąco z modą. Zamknięta w sobie i wycofana, jednym słowem potrafi doprowadzić kolegę do szaleństwa i nakłonić go, by zrobił dla niej wszystko.

Kazejak poprowadziła Rycembel znakomicie. Nie można się pozbyć wrażenia, że talent nastolatki wznosi ją na wyżyny, z których dziewczyna może spoglądać w dół na resztą aktorów, choć w obsadzie są takie nazwiska, jak Andrzej Chyra, Dawid Ogrodnik i Magdalena Popławska. Pozostają oni tłem dla dramatu, jaki przechodzi główna bohaterka i nie uczestniczą w nim bardziej, niż uczestniczyłyby postaci epizodyczne.

Ze względu na tą powierzchowność relacji słowa, decyzje i czyny tracą swoją wagę. To świetna metafora. Kiedyś mówiło się, że słowo zapisane ma większą wagę od tego, które się tylko wypowiada. Nowe media wywróciły tę relację do góry nogami.

Kazejak opowiada o pokoleniu, które komunikuje się w świecie wirtualnym i nie bierze odpowiedzialności za to, co dzieje się w rzeczywistości. Na pewnym poziomie Lila i Janek są jak bohaterowie kreskówek dla dzieci, którzy spadają z ósmego piętra na ulicę, po czym wstają, otrzepują się z kurzu i idą dalej. Zbrodnia, jaką chłopak popełnia w rzeczywistości, nie da się jednak zmyć tak łatwo jak krew z rąk w teatralnej sztuce.

W pięknym i poniekąd otwartym zakończeniu Kazejak udowadnia, że odpowiedzialności nie trzeba się nawet uczyć, że pewne sprawy pozostaną takie, jakimi były i nic już nie jest w stanie wstrząsnąć posadami świata. To film, który ma trochę błędów, ale w porównaniu z "Baby Blues" Katarzyny Rosłaniec jest mniej histeryczny, bardziej wstrząsający; nie ubarwia rzeczywistości, ale obnaża mechanizmy, które nią rządzą i rządzić będą. I, cytując filmowe słowa Andrzeja Chyry pokazuje, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od punktu widzenia.

6/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Obietnica", reż. Anna Kazejak, Polska 2014, dystrybutor: Kino Świat, premiera kinowa: 14 marca 2014 roku.

--------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama