"Hrabia Monte Christo": Legenda ożywa w nowej wersji. Wielki spektakl na ekranie

Kadr z filmu "Hrabia Monte Christo" /materiały prasowe

Ponadczasowy klasyk „Hrabia Monte Christo” zyskał nowe życie na dużym ekranie dzięki reżyserom Matthieu Delaporte i Alexandre De La Patellière. To dobry, jednocześnie epicki, jak i romantyczny film.

  • Film jest kolejną adaptacją powieści Aleksandra Dumasa pod tym samym tytułem. W przeszłości w tytułowego bohatera wcielali się między innymi Jean Marais, Gerard Depardieu i Jim Caviezel
  • "Hrabia Monte Christo" kosztował prawie 43 miliony euro. To najdroższa francuska produkcja 2024 roku
  • Film miał swoją premierę 22 maja 2024 roku podczas 77. MFF w Cannes, gdzie nagrodzono go 11-minutową owacją

Dziewiętnastowieczna powieść Aleksandra Dumasa „Hrabia Monte Christo” jest literaturą przygodową, posiadającą jej najważniejsze elementy charakterystyczne, czyli walkę na życie i śmierć, zdradę, tajemnice, ukryte skarby, piękne damy, złoczyńców i co najważniejsze bohaterów ratujących świat. Książka poruszała uniwersalne tematy, skłaniając do refleksji nad ludzką moralnością. Okazje się, że współcześnie przeniesiona na ekran potrafi nadal wzbudzać żywe emocje.

"Hrabia Monte Christo": Udana adaptacja, nie do końca wierna książce

Akcja filmu rozpoczyna się w Marsylii w roku 1815 od spisku przeciwko młodemu marynarzowi Edmondowi Dantèsowi, w którym biorą udział jego przyjaciele. Wszyscy motywowani są zazdrością: o ukochaną kobietę czy wymarzony awans. Bohater trafia do więzienia pod zarzutem wspierania Napoleona w powrocie do władzy. Po czternastu latach przetrzymywania w Château d'If udaje mu się uciec. Stając się niezmiernie bogatym, powraca pod pseudonimem hrabia Monte Christo, aby zemścić się na tych, którzy zniszczyli jego życie. Trzeba przyznać, że reżyserzy Delaporte i de La Patellière konsekwentnie prowadzą widzów po meandrach zawiłej fabuły.

Adaptacja nie jest wierna, bo sporo wątków pominięto (np. losy Dantèsa po ucieczce z więzienia) lub zmieniono, w tym charakter postaci (pewne są połączone w nową, rola innej jest rozdzielona na dwóch bohaterów). Zakończenie też jest trochę inne niż w książce Dumasa. W mojej ocenie twórcom chodziło o zagęszczenie intrygi między bohaterami, dzięki czemu czujemy tempo narracji. Część zmian jest też konsekwencją uwspółcześnienia fabuły, co oczywiście wzbudza dyskusję, ale każdy zdecyduje sam, jak jest otwarty na odejście od literackiego pierwowzoru.

Nie sposób nie zwrócić uwagi na Pierre’a Niney. Aktor znany z roli w „Yves Saint Laurent” gra tu Edmonda Dantèsa i wydaje się stworzony do tej roli. Z łatwością prowadzi swojego bohatera, jest bardzo przekonujący, emanuje pewnością siebie w tym, co robi. Jest indywidualistą, łamie zasady, nie identyfikuje się z żadnym państwem, nie wyznaje żadnej religii. Przekonuje samego siebie, że zemsta przyniesie mu ukojenie, lecz zamiast satysfakcji, przeżywa nieustanną walkę wewnętrzną, która sprawia, że osuwa się w otchłań ciemności. A trzeba przyznać, że jego postać przechodzi przemianę od niewinnego młodzieńca do mrocznego i złożonego hrabiego, który niczym grecka erynia jest gotowy do zadania ostatecznego ciosu. Jego inteligencja, determinacja i zdolność do planowania skomplikowanych intryg czynią go bohaterem niezwykle fascynującym. Hrabia Monte Christo odnajduje w końcu odkupienie w miłości do Mercedès. To właśnie ona go odmienia i powstrzymuje od zatracenia się w zemście i nienawiści do całego świata. Na tle Pierre’a Niney w roli głównej gorzej wypada reszta obsady w tym: Bastien Bouillon, Anaïs Demoustier i Laurent Lafitte.

"Hrabia Monte Christo": Realizacyjny przepych

„Hrabia Monte Christo” to jednak nie tylko gra aktorska, ale także przepiękne, plastyczne scenografie i zdjęcia, ale też atmosfera podkreślona ścieżką dźwiękową. Początek filmu zachwyca ujęciami na morzu, następnie przenosimy się do klaustrofobicznych cel więziennych. Gdy Dantès po ucieczce z niewoli przybywa wreszcie na wyspę Monte Christo, na ekranie odczuwamy jej rajski klimat. Twórcy bardzo zadbali o stronę wizualną dzieła, dzięki czemu mamy wrażenie obcowania z epickim spektaklem.

Reżyserzy nowej wersji „Hrabiego Monte Christo”, oddając hołd opowieści, sprawiają, że jest ona wciąż interesująca. Uchwycili to, co jest w jej rdzeniu pomimo upływu czasu — tematy niesprawiedliwości, zemsty i miłości. Koncepcja zmiany głównego bohatera w postać głęboko owładniętą jednym celem odkrywa ogromne pokłady psychologicznych warstw ukrytych w książce Dumasa. Takie ustawienie narracji filmu umożliwia zgłębienie się w ludzkich namiętnościach i stanach emocjonalnych: od niewinności, poprzez niesprawiedliwość, zdradę, żal, wyrzuty sumienia. Film zadowoli zarówno tych, którzy na nowo odkrywają hrabiego Monte Christo, jak i nowych wielbicieli jego tajemnic.

7/10

"Hrabia Monte Christo" (Le Comte de Monte-Cristo), reż. Alexandre de La Patellière, Matthieu Delaporte, Francja 2024, dystrybucja: Kino Świat, premiera kinowa: 9 sierpnia 2024 roku

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hrabia Monte Christo (2024)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy