"DNA": Szczerość nad oryginalność [recenzja]

Reżyserka "DNA" Maïwenn (L) jest także odwórczynią głównej roli w autobiograficznym filmie - fot. Malgosia Abramowska /Best Film /materiały prasowe

"DNA" francuskiej reżyserki Maïwenn to utrzymana w realistycznym tonie, kameralna i zarazem osobista opowieść o rodzinnym starciu temperamentów, przepracowywaniu żałoby i poszukiwaniu własnych korzeni, głęboko osadzona we francusko-algierskim kontekście.

Śmierć nestora rodu, Emira, uwalnia skrzętnie przez lata zamiatane pod dywan rodzinne, międzypokoleniowe spory i emocjonalną toksyczność. Krucha więź pęka w oka mgnieniu, a pierwsze rysy pojawiają się już w tracie spotkania przy ciele zmarłego. Potem rosną już lawinowo, a zarzewiem konfliktu staje się nawet rodzaj trumny do kremacji. Część rodziny podąża wspomnieniami za Emirem z lat dojrzałych, inni chcą uczcić jego młodość, gdy postanowił, że zostanie Francuzem.

Dla Neige to dramat podwójny: straciła najbliższą sobie osobę, a także zagubiła się w świecie tożsamości. Wychowana we Francji, pragnie stać się Algierką, jak dziadek. Wierzy, że zdobywając wiedzę na temat swoich korzeni, odzyska siłę i wolność. Staje się to jej obsesją. Tytułowe "DNA" to nic innego jak właśnie test, który ma powiedzieć młodej kobiecie, skąd pochodzi. Wystarczy, że do amerykańskiej firmy prześle próbkę śliny. Zanim przyjdą wyniki, Neige zatopi się w książkach i programach o historii kraju i złoży wniosek o przyznanie obywatelstwa. Do domu starać się będzie wnieść algierskie obyczaje - takie jak siorbanie napoju z mięty. Im głośniej, tym autentyczniej. Gesty błahe, a jednak dające jakieś poczucie bezpieczeństwa? Wyznaczające kierunek?

Reklama

Film prezentowany był na kilku europejskich festiwalach i został uhonorowany "znakiem jakości" Cannes (rok temu z powodu pandemii festiwal nie odbył się fizycznie), czyli "miejscem w oficjalnej selekcji". Ma bardzo osobisty charakter, co czuje się wyraźnie w niemal każdej scenie. W główną rolę wcieliła się sama reżyserka i zarazem współscenarzystka opowieści - uchodząca za jedną z najbardziej obiecujących francuskich autorek: Maïwenn.

W czasie seansu trudno ekranową fikcję odróżnić od prywatnych poszukiwań reżyserki. Kolejne rodzinne spotkania filmowane są z niemal dokumentalnym zacięciem, mają tę naturalną energię, która odróżnia je od zwykłych rodzinnych dramatów. Kamera cierpliwie przygląda się czasami zbyt długim, prozaicznym zachowaniom i rozmowom bohaterów, w dużej mierze improwizowanym przez aktorów. Ich grono jest wyśmienite - poza Maïwenn znaleźli się w nim Fanny Ardant ("8 kobiet", "Poznajmy się jeszcze raz") i Louis Garrel ("Małe kobietki"). 

Maïwenn unika jednocześnie nazywania swojego dzieła "autobiograficznym". Mówi: "Chciałabym, żeby widzowie zadali sobie pytanie, co ich rodzice, dziadkowie im przekazali. I co oni sami chcieliby przekazać. Jak historia naszych korzeni ujawnia się w naszym codziennym życiu. Co znaczy pochodzenie z tego czy innego kraju. Jak się przejawia. Poprzez jakie kwestie. Znajomość historii? Używanie języka? Te rzeczy mnie interesują i chciałam zadać te pytania w filmie. Szczerze i wprost - chciałam chyba zrobić film sprzeciwiający się rasizmowi i wspierający imigrantów niezależnie, z jakiego są pokolenia i jakie jest miejsce ich pochodzenia. Chciałam zrobić film, który każe nam sobie zadać pytanie: 'Skąd tak naprawdę pochodzę?'. Każdy, kto doświadcza smutku utraty, szuka ulgi. Trzeba przejść rodzaj metamorfozy, żeby nadać stracie jakiś sens i poradzić sobie z życiem bez zmarłej osoby, i żeby ona dzięki temu mogła istnieć jeszcze wyraźniej".

"DNA" balansuje gdzieś pomiędzy tematami uniwersalnymi i osobistymi. Ze swoją lekkością i sprawnością warsztatową, znamienitymi aktorami i tematyką jest idealnym przykładem europejskiego kina artystycznego. Sprawdza się też jako portret francuskiego społeczeństwa, zbudowanego z różnych nacji i kultur, postkolonialnych i uchodźczych wyzwań i dylematów, pragnień i marzeń. Film nie zaskakuje zbytnio oryginalnością, ale może ujmować swoją szczerością.

6/10

"DNA", reż. Maïwenn, Francja 2020, dystrybutor: Best Film, premiera kinowa: 9 lipca 2021

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy