Trzy Oscary dla "Nomadland"
"Nomadland" otrzymał trzy statuetki podczas 93. gali oscarowej, która odbyła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Produkcja została uznana za najlepszy film roku. Ponadto wyróżniono jej reżyserkę - Chloé Zhao, a także grającą główną rolę Frances McDormand.
Tegoroczna gala oscarowa - z powodu pandemii koronawirusa i związanych z nią obostrzeń - odbyła się w zmienionej formule. Ceremonię poprzedziła część artystyczna, zorganizowana w Dolby Theatre. Uroczystość wręczenia nagród miała miejsce na dworcu kolejowym Union Station w Los Angeles, gdzie zgromadziła się najliczniejsza grupa nominowanych i prezenterów poszczególnych kategorii. Ze względu na tych artystów, którzy nie mogli przybyć do Stanów Zjednoczonych, część gali odbyła się poza granicami kraju, m.in. w Londynie i Paryżu.
Wielkim triumfatorem ceremonii okazał się "Nomadland" Chloe Zhao. To oparta na reportażu Jessiki Bruder opowieść o 60-letniej Fern, która z powodu braku perspektyw na lepszą przyszłość, zaczyna wieść życie współczesnego nomady. Produkcję doceniono już wcześniej m.in. Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji, dwoma Złotymi Globami, a także czterema nagrodami BAFTA. Tej nocy obraz chińskiej artystki został uhonorowany trzema Oscarami, w tym za najlepszy film i reżyserię.
W kategorii najlepszy film "Nomadland" pokonał "Manka" Davida Finchera, "Ojca" Floriana Zellera, "Obiecującą. Młodą. Kobietę" Emerald Fennell, "Sound of Metal" Dariusa Mardera, "Proces Siódemki z Chicago" Aarona Sorkina, "Minari" Lee Isaaca Chunga, a także "Judas and the Black Messiah" Shaki Kinga.
"W imieniu producentów i producentek dziękujemy Akademii. Dziękujemy wszystkim sercom i dłoniom, które połączyły się, żeby powstał ten film. Dziękujemy całej ekipie i wszystkim, których poznaliśmy, realizując go" - powiedziała po odebraniu Oscara Chloé Zhao, która była też jedną z producentek swojego filmu. "Obejrzyjcie nasz film na największym możliwym ekranie. Pewnego dnia weźcie wszystkich, których znacie, zabierzcie ich do kina, aby ramię w ramię siedzieć w ciemności i obejrzeć każdy film, o jakim tu mówiono" - zachęcała McDormand.
Ta ostatnia wzbogaciła się dzisiejszej nocy aż o dwa Oscary. Poza wspomnianą statuetką odebrała też Oscara w kategorii "najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca". Odbierając nagrodę, powiedziała krótko: "Brak mi słów, mój głos jest moim mieczem. Mieczem jest nasza praca, a ja lubię pracować. Dziękuję, że o tym pamiętaliście i dziękuję za to" - wyznała McDormand, wskazując na Oscara. Już trzeciego aktorskiego w jej karierze. Poprzednie otrzymała za role w "Fargo" w 1997 roku i za "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" w 2018 roku.
Dwa Oscary otrzymała w nocy także Zhao, którą uznano za najlepszą reżyserkę. Jest dopiero drugą - po Kathryn Bigelow - kobietą w historii, która otrzymała statuetkę w tej kategorii. Artystka po odebraniu Oscara podziękowała Akademii, pozostałym nominowanym reżyserom oraz swojej ekipie.
"Ostatnio dużo myślałam o tym, jak radzę sobie, gdy wszystko się wali" - opowiadała Zhao. "To chyba tkwi w moim dorastaniu w Chinach. Z tatą graliśmy w zapamiętywanie i recytowanie klasycznych chińskich wierszy. Jeden z nich pamiętam. Jego pierwszy wers brzmi tak: 'Ludzie, których urodziłam, są dobrzy'. Te słowa miały na mnie wielki wpływ na mnie, gdy byłam dzieckiem i wciąż w to wierzę. Zawsze odnajduję dobro w ludziach, których poznaję gdziekolwiek na całym świecie. Dziękuję wszystkim , którzy wierzą w dobro w sobie samych i w innych - nawet gdy jest ciężko. Ta nagroda należy się wam" - zaznaczyła.
Po dwa Oscary, podczas 93. gali rozdania tych nagród, która wyjątkowo odbyła się nie w Dolby Theatre, ale na stacji kolejowej Union Station w Los Angeles, otrzymało aż sześć filmów.
Jednym z nich był "Mank", nominowany aż w dziesięciu kategoriach. W efekcie to ten film może być uznany za największego przegranego tegorocznej gali. Produkcja David Finchera otrzymała ostatecznie statuetki w kategoriach: najlepsze zdjęcia i najlepsza scenografia. W tej pierwszej statuetkę odebrał Erik Messerschmidt, który okazał się lepszy m.in.od Polaka Dariusza Wolskiego, nominowanego za zdjęcia do "Nowin ze świata", a w tej drugiej Donald Graham Burt i Jan Pascale.
Dwa Oscary otrzymał również film "Ma Rainey: Matka bluesa", ale tu także można mówić o porażce. Produkcja była uważana za faworyta w kategoriach aktorskich, a ostatecznie otrzymała statuetki jedynie w kategoriach technicznych. Doceniono kostiumy autorstwa Ann Roth, a także charakteryzację i fryzury (Sergio Lopez-Rivera, Mia Neal i Jamika Wilson). Oscara nie zdobyła jednak Viola Davis, która musiała uznać wyższość McDormand, a także nie otrzymał go pośmiertnie Chadwick Boseman, gdyż za najlepszą rolę męską wyróżniono Anthony'ego Hopkinsa.
Tego ostatniego, docenionego za kreację w dramacie "Ojciec" Floriana Zellera, nie było jednak na gali. Niedawno zmarł mu ojciec i to może tłumaczyć tę sytuację. To drugi w karierze Oscar tego aktora. Poprzedniego otrzymał za rolę w "Milczeniu owiec" w 1992 roku.
"Ojciec" otrzymał też statuetkę za najlepszy scenariusz adaptowany, który był dziełem Zellera, a także Christophera Hamptona. To druga w historii nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej dla tego ostatniego, brytyjskiego dramatopisarza, reżysera i scenarzysty. Poprzednią otrzymał w 1989 roku za scenariusz do "Niebezpiecznych związków".
Dwa Oscary otrzymał ponadto film "Judas and the Black Messiah". Wyróżniono grającego drugoplanową rolę Daniela Kaluuyę oraz pochodzącą z tego filmu piosenkę "Fight for You" (sprawdź!). W tej ostatniej kategorii Oscary odebrali D'Mile i H.E.R. oraz Tiara Thomas.
Oscarowy dublet zaliczyła również produkcja Pixara "Co w duszy gra". Wyróżnioną ją w kategoriach: najlepsza animacja (Pete Docter i Dana Murray) i najlepsza muzyka (Trent Reznor, Atticus Ross i Jon Batiste).
Dwie statuetki zdobyli również twórcy montażu i dźwięku do filmu "Sound of Metal". Statuetki odebrali - odpowiednio - Duńczyk Mikkel E.G. Nielsen oraz Jaime Baksht, Nicolas Becker, Philip Bladh, Carlos Cortés i Michelle Couttolenc.
Tylko jednego Oscara udało się zdobyć nominowanemu aż w sześciu kategoriach dramatowi "Minari". Doceniono grającą drugoplanową rolę w filmie Koreankę Youn Yuh-jun. Ta ostatnia byłą autorką najbardziej zabawnych podziękowań podczas gali. Między innymi dlatego, że statuetkę odbierała z rąk samego Brada Pitta.
"Miło mi pana poznać, panie Brad Pitt. Gdzie pan był, gdy kręciliśmy ten film? Jestem zaszczycona" - mówiła 73-letnia laureatka. "Oscary oglądałam dotąd w telewizji" - wspominała. "Muszę wziąć się w garść" - dodała. "Nie wierzę w rywalizację, jak mogłabym pokonać Glenn Close? Oglądam ją od lat. Wszystkie jesteśmy zwyciężczyniami. Ja po prostu miałam więcej szczęścia niż wy" - kontynuowała Youn. "Dziękuje moim synom, za to, że zmusili mnie do pójścia do pracy. Opłaciło się" - zakończyła laureatka, a my obserwowaliśmy jak za kulisami w końcu miała okazję poznać Brada Pitta.
Z kolei autorem najbardziej wzruszającej przemowy tej nocy był Thomas Vinterberg, który za "Na rauszu" triumfował w kategorii najlepszy film międzynarodowy. "Zainwestowaliście w film o czterech białych, pijanych mężczyznach, którzy uczą pić dzieci - ja bym tego nie zrobił - zaczął dosyć żartobliwie artysta. - "To jest film o utracie kontroli nad życiem. Ja straciłem kontrolę nad swoim. Dziękuję całej ekipie, która mnie uratowała i uratowała ten film".
Vinterberg przypomniał, że obraz dedykowany jest jego przedwcześnie zmarłej córce. "Chcieliśmy nakręcić coś, co jest świętem życia. Cztery dni po rozpoczęciu zdjęć wydarzyło się coś strasznego - w wypadku na autostradzie zginęła moja córka, ktoś zagapił się w telefon komórkowy. Bardzo mi jej brakuje i bardzo ją kocham" - opowiadał łamiącym się głosem. "Kilka dni wcześniej wysłała mi list, była bardzo podekscytowana scenariuszem, właśnie go przeczytała. Miała w 'Na rauszu' zagrać. Nakręciliśmy ten film dla niej. Ida, to cud, który się wydarzył, a ty jesteś częścią tego cudu" - zakończył Thomas Vinterberg.
Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny otrzymała Emerald Fennell za "Obiecującą. Młodą. Kobietę", która była debiutem reżyserskim 35-letniej aktorki.
Najlepszym film dokumentalnym została uznana produkcja Netfliksa "Czego nauczyła mnie ośmiornica" Pippy Ehrlich, Craiga Fostera i Jamesa Reeda. Oscary za najlepszy film krótkometrażowy i najlepszą krótkometrażową animację otrzymały inne produkcje Netfliksa - odpowiednio: "Dwóch nieznajomych" Travona Free i Martina Desmonda Roe'a oraz "Jakby coś, kocham was" - Michael Govier i Will McCormack. Najlepszym dokumentem krótkometrażowym uznano z kolei "Colette" Alice Doyard i Anthony'ego Giacchino.
Za najlepsze efekty specjalne nagrodzono natomiast "Tenet" Christophera Nolana.
Najlepszy film: "Nomadland" - Chloé Zhao, Mollye Asher, Dan Janvey, Peter Spears i Frances McDormand
Najlepsza reżyseria: Chloé Zhao - "Nomadland"
Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Anthony Hopkins - "Ojciec"
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Frances McDormand - "Nomadland"
Najlepszy aktor drugoplanowy: Daniel Kaluya - "Judas and the Black Messiah"
Najlepsza aktorka drugoplanowa: Youn Yuh-jung - "Minari"
Najlepszy nieanglojęzyczny film: "Na rauszu" - Thomas Vinterberg
Najlepsza animacja: "Co w duszy gra" - Pete Docter i Dana Murray
Najlepszy film dokumentalny: "Czego nauczyła mnie ośmiornica" - Pippa Ehrlich, Craig Foster i James Reed
Najlepszy scenariusz oryginalny: Emerald Fennell - "Obiecująca. Młoda. Kobieta."
Najlepszy scenariusz adaptowany: Christopher Hampton i Florian Zeller - "Ojciec"
Najlepsze zdjęcia: Erik Messerschmidt - "Mank"
Najlepsza muzyka: Trent Reznor, Atticus Ross i Jon Batiste - "Co w duszy gra"
Najlepsza piosenka: "Fight for You" z filmu "Judas and the Black Messiah" - D'Mile i H.E.R. oraz Tiara Thomas
Najlepszy montaż: Mikkel E.G. Nielsen - "Sound of Metal"
Najlepsze kostiumy: Ann Roth - "Ma Rainey: Matka bluesa"
Najlepsza scenografia: Donald Graham Burt i Jan Pascale - "Mank"
Najlepsza charakteryzacja i fryzury: Sergio Lopez-Rivera, Mia Neal i Jamika Wilson - "Ma Rainey: Matka bluesa"
Najlepszy dźwięk: Jaime Baksht, Nicolas Becker, Philip Bladh, Carlos Cortés i Michelle Couttolenc - "Sound of Metal"
Najlepsze efekty specjalne: Scott R. Fisher, Andrew Jackson, David Lee i Andrew Lockley - "Tenet"
Najlepszy film krótkometrażowy: "Dwóch nieznajomych" - Travon Free i Martin Desmond Roe
Najlepszy dokument krótkometrażowy: "Colette" Alice Doyard i Anthony Giacchino
Najlepsza krótkometrażowa animacja: "Jakby coś, kocham was" - Michael Govier i Will McCormack