"Titanic": Jeden z najbardziej ryzykownych zakupów w historii Polsatu
Uhonorowany 11 Oscarami "Titanic" Jamesa Camerona to jeden z najsłynniejszych filmów w historii kina. Produkcja była jednocześnie jednym z najdroższych i najbardziej ryzykownych zakupów filmowych w historii Telewizji Polsat. Z okazji 30. urodzin stacji wspominamy tę wyjątkową historię.
"Polsat, jako pierwsza telewizja naziemna, nabył prawa do tego filmu tuż po jego premierze kinowej" - donosił "Hollywod Reporter".
Stacja zdecydowała się wykonać ten pionierski krok, mimo że pół miliona dolarów stanowiło kwotę astronomiczną. Odważną decyzję szybko doceniła jednak publika - premierową emisję "Titanica" na Polsacie obejrzało osiem milionów widzów.
"Titanic" miał amerykańską premierę 19 grudnia 1997 roku. Pierwszy pokaz w Europie odbył się jednak wcześniej - już 18 listopada 1997 roku, w Londynie. Goście festiwalu filmowego w Tokio obejrzeli film 1 listopada 1997 roku. Polacy ruszyli do kin 13 lutego 1998 roku.
Główne role, 17-letniej pasażerki pierwszej klasy Rose DeWitt Bukater i ubogiego Jacka Dawsona, zagrali Kate Winslet i Leonardo DiCaprio.
W obsadzie znaleźli się też m.in. Billy Zane (Cal Hockley, narzeczony Rose), Kathy Bates (Molly Brown), Bernard Hill (Edward Smith - pierwszy, a zarazem ostatni kapitan RMS "Titanic") oraz Victor Garber (konstruktor Titanica, Thomas Andrews).
W pierwszy weekend obecności na ekranach kin w Stanach Zjednoczonych "Titanic" przyniósł 28 mln dolarów zysku, co przekroczyło oczekiwania producentów i dystrybutorów. To pierwszy film w historii, który przekroczył miliard dolarów zysku.
"Titanic", razem z "Ben Hurem" i "Władcą Pierścieni: Powrotem Króla", jest w trójce filmów, które zdobyły najwięcej Oscarów w historii - każdy po jedenaście. Za obraz Camerona statuetki przyznano m.in. w kategoriach: najlepszy film, reżyseria, zdjęcia, efekty specjalne, muzyka, scenografia i kostiumy.
"Pierwsza podróż Titanica zakończyła się koszmarem przechodzącym wszelkie wyobrażenia. Nasze przekonanie o panowaniu nad naturą legło w gruzach raz na zawsze przez typowo ludzkie wady: arogancję, pychę i chciwość" - powiedział o katastrofie z 1912 r. reżyser James Cameron.
Zaznaczył jednocześnie, że w filmie, zrealizowanym na podstawie własnego scenariusza, pragnął jednak przedstawić "nie tylko dramatyczny koniec niesławnego statku, ale również krótkie chwile jego chwały".
"Chciałem uchwycić piękno, rozmach i nadzieję pierwszej podróży Titanica. Pokazać pasażerów i członków załogi, zmagających się z ciemną stroną ludzkiej natury i stawiających czoło tragedii. Dających dowód, że duch ludzki nie zna ograniczeń" - mówił po premierze Cameron.
Transatlantyk RMS "Titanic" zatonął podczas swojego pierwszego rejsu, w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r., po zderzeniu z górą lodową. Zginęło wówczas ponad 1,5 tys. ludzi.
2 kwietnia 1912 r. statek wypłynął z Belfastu w dziewiczy rejs do Nowego Jorku, z którego miał nigdy nie wrócić. Po drodze zawinął do Southampton, Cherbourga i Queenstown (obecnie Cobh) w Płd. Irlandii.
W katastrofie życie straciło 1517 osób, a ponad 700 udało się uratować. Był to największy pasażerski parowiec świata, oprócz bliźniaczego RMS "Olympic" najbardziej luksusowy. Obok ówczesnej śmietanki towarzyskiej statkiem podróżowali imigranci.
Tekst powstał z okazji 30-lecia telewizji Polsat.