Skandal wokół filmu z Lindą!
Pijany żołnierz sikający na portret marszałka Rydza-Śmigłego. Obrońcy Westerplatte biegający nago pod ostrzałem Niemców. To niektóre sceny zawarte w scenariuszu filmu "Tajemnica Westerplatte", w którym główną rolę ma zagrać Bogusław Linda. Czy powstaje antypolska produkcja?
Bartosz Gondek w artykule "Eksperci premiera o Tajemnicy Westerplatte: to film antypolski", który ukazał się we wtorek, 25 sierpnia, w "Gazecie Wyborczej", stawia tezę, że nowy obraz o obronie Westerplatte ma jednoznacznie antypolski charakter.
Film, który zamierza zrealizować warszawska wytwórnia Pleograf, ma opowiadać o konflikcie pomiędzy dowódcą Westerplatte majorem Henrykiem Sucharskim i jego zastępcą kapitanem Franciszkiem Dąbrowskim. Autorem scenariusza i reżyserem jest Paweł Chochlew.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", kilka tygodni temu twórcy filmu zwrócili się do kancelarii premiera o objęcie patronatu nad "Tajemnicą Westerplatte". Kancelaria zwróciła się o udostępnienie scenariusza, który został poddany analizie przez zespół historyków.
"Po zapoznaniu się z ich opinią odnosimy się do tego filmu niezwykle krytycznie. Scenariusz nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną. To fikcja literacka, która w dodatku uderza w godność i honor polskich żołnierzy" - oświadczył szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.
Kto i dlaczego chce zatem zniszczyć legendę Westerplatte?
Producenci filmu "Tajemnica Westerplatte" twierdzą, że scenariusz filmu powstał na podstawie wszelkich dostępnych źródeł historycznych i był konsultowany z wieloma osobami zajmującymi się tym tematem.
Studio Filmowe "Pleograf" przygotowało już protest przeciwko artykułowi w "Gazecie Wyborczej". Portal INTERIA.PL otrzymał tekst listu, który został wysłany do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" i do prezesa zarządu Agora.
Oto fragment tego pisma - wypowiedź Pawła Chochlewa, autora scenariusza i reżysera filmu:
"Film Tajemnica Westerplatte, nad którym obecnie pracuję jest pomyślany jako pomnik dla obrońców Westerplatte. Jestem wzruszony i podniesiony postawą tych mężnych ludzi. Jestem Polakiem i jestem dumny ze swej narodowości, byłem wychowywany w duchu patriotycznym. W uzasadnionym przypadku Polska się na mnie z pewnością nie zawiedzie. Przez cały czas pracy nad scenariuszem przyświecał mi cel, by przedstawić obrońców jako bohaterów najwyższej próby. Jako ludzi niezłomnych, chcących bronić ojczyzny za wszelką cenę. Ale jest to tylko jedna strona medalu. Ponieważ zwątpienie, żołnierzom na których głowy spadały tony trotylu, z pewnością nie było obce. Czego wyrazem jest choćby postawa majora Sucharskiego. Dlatego film ten nie jest jednowymiarowy. W moim filmie żołnierze to ludzie z krwi i kości. Co nie zmienia faktu, że przesłanie filmu jest jednoznaczne. Jest to film Polski i ze wszech miar patriotyczny. Tak o nim myślę i tak jest on realizowany".
Producenci zapowiadają widowiskowe kino, utrzymane w klimacie filmu "Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga, w którym widzowie zobaczą zapierające dech w piersiach sceny batalistyczne.
Główną rolę w produkcji zagrać ma Bogusław Linda, a na ekranie pojawić mają się także Paweł Małaszyński, Przemysław Sadowski, Jan Wieczorkowski, Przemysław Cypryański.
Nad scenografią czuwać ma zdobywca Oscara Allan Starski. Muzykę skomponuje również laureat Oscara - Jan A.P. Kaczmarek.
Opiekę artystyczną nad filmem objął Janusz Morgenstern.
Film ma wejść na ekrany kin w całej Polsce 1 września 2009 roku, w 70. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej.
To zapewne nie koniec całej sprawy. Córka kapitana Dąbrowskiego, Elżbieta Chojka-Dąbrowska, zapowiedziała proces przeciwko twórcom filmu.
"Nikt z twórców filmu nie kontaktował się ani ze mną, ani z tego, co wiem, z rodzinami innych westerplatczyków. Będzie przynajmniej kilkanaście procesów" - powiedziała.