"Taniec z Gwiazdami": Nie tylko zwycięstwo
Przed nami wielki finał, w którym Beata Tadla i Katarzyna Dziurska będą walczyć o główną wygraną. Już teraz wiemy jednak, że wszyscy uczestnicy już coś wygrali: przyjaźnie!
Kryształowa Kula, mordercze treningi, ostra rywalizacja, czy dobra zabawa i nowe znajomości? Jak się okazuje, dla 11 tańczących w tej edycji par najważniejsze wcale nie są zwycięstwo oraz niebagatelna kwota 100 tys. złotych, lecz ludzie, których dzięki popularnemu show poznali.
Już w pierwszym odcinku stało się jasne, że nic tak nie cieszy tytułowych gwiazd, jak gra zespołowa. Zamiast spoglądać ku sobie zawistnie, uczestnicy trzymali za siebie kciuki! - Podglądamy się na treningach, oceniamy wzajemnie, ale też dajemy sobie mnóstwo wsparcia. Kibicuję wszystkim, bo wiem, jaki wysiłek wkładają w przygotowania - powiedziała nam Beata Tadla.
Co ciekawe, sale ćwiczeń okazały się miejscem wprost idealnym do nawiązania przyjaźni. - Janek jest szalenie pozytywnym człowiekiem. To świetny partner, któremu zawdzięczam dużo dobrych emocji. Działa na mnie jak balsam. Uwielbiam przebywać w jego towarzystwie - zwierzyła się "Tele Tygodniowi".
Mistrz tańca towarzyskiego Jan Kliment, bo o nim mowa, także nie szczędził dziennikarce ciepłych słów. - Jesteśmy w tym samym wieku, dogadujemy się bez słów. Beata wie, czego chce, ma talent, zapał do pracy, wdzięk. Po prostu stara dobra szkoła i już! - mówił sympatyczny Czech.
Idea ostrej rywalizacji nie zainteresowała groźnie wyglądającego rapera Popka. - Na pewno nie będę szedł po trupach do celu, bo to nie w moim stylu. Jeśli wygram, to super, a jeśli przegram, to też nic złego się nie stanie - oznajmił. Lider Gangu Albanii wpadł w oko Czarnej Mambie, my zaś zorientowaliśmy się, że to człowiek o gołębim sercu.
Zaprzyjaźnił się z najmłodszą uczestniczką edycji, blogerką Angeliką Muchą (pseudonim Littlemooonster96). Gdy odpadła, chciał oddać jej swoje miejsce w show! - My się z Popkiem wspieramy. Bardzo się cieszę, że mam taką osobę, która trzyma za mnie kciuki - przyznała blogerka.
Katarzyna Dziurska wie, że walka o pierwsze miejsce może być fascynująca. Stawia na nią jednak raczej jako mistrzyni sportów sylwetkowych. I tłumaczy, dlaczego tak polubiła show Polsatu: - Poznałam wielu ciekawych ludzi. Ekipa jest bardzo zżyta. Kibicujemy sobie nawzajem, mocno przeżywamy kolejne odejścia. Nie sądziłam, że pośród ludzi, którzy ze sobą rywalizują, może być tyle serdeczności i wsparcia - wyznała. Pod tymi słowami z pewnością podpisaliby się inni uczestnicy.
W oczekiwaniu na finał już teraz możemy zdradzić, że dwie najlepsze pary zatańczą do piosenek, które wykonają Margaret i Grzegorz Hyży. Popiszą się też we freestyle'u.
Uwaga, będą niespodzianki! Usłyszymy Sławomira i jego hit "Miłość w Zakopanem", a gwiazdy, które pożegnały się z show, zawirują na parkiecie przy dźwiękach "Despasito".
Kto sięgnie po Kryształową Kulę? Zależy to od głosów widzów. Jedno jest pewne. Nawet w najgorętszy wieczór edycji uczestnicy będą mogli liczyć na wzajemną sympatię i wsparcie.
MAM