Michał Malitowski: Największa wpadka w "Tańcu z Gwiazdami"?
Już 14 listopada zobaczymy finał "Tańca z Gwiazdami". Juror show Polsatu, Michał Malitowski, zdradza, co, jego zdaniem, decyduje o wygranej i za którego uczestnika szczególnie trzyma kciuki.
Kto, według pana, zrobił największe postępy w programie?
Michał Malitowski: - Ta edycja obfituje w talenty taneczne. A wyjątkowy dar ma ktoś, kto szybko potrafi robić postępy. Uczestnicy, którzy nadal walczą w show, mają to coś, co każdemu z nich może pozwolić wygrać.
Największym zaskoczeniem jest...
- ...niewątpliwie Ania Wyszkoni, która od pierwszego odcinka trzyma niezwykle wysoki poziom, a także Mateusz Banasiuk. On ma szósty zmysł i doskonale czuje każdy taniec. Osobną kategorię stanowi Jasiek Mela, który chyba najbardziej zaskoczył sam siebie. Widać, że olbrzymią frajdę sprawia mu taniec oraz pokonywanie własnych ograniczeń.
Co pan najbardziej ceni w tańcu? Jaki rodzaj umiejętności?
- Wyobraźnię. Dzięki niej wiemy, że jeszcze nie wszystko jest pewne i wciąż możemy coś zrobić lepiej. To ona sprawia, że jesteśmy kreatywni. Człowiek z wyobraźnią wie, kiedy powinien okazać pokorę, a kiedy mieć odwagę, by walczyć i realizować marzenia.
Czy ma pan swoich faworytów?
- To miało być tajemnicą. Nie powinienem tego mówić, ale zdradzę, że chciałbym, by w finale rywalizowali ze sobą kobieta i mężczyzna. Ona ma świetną technikę, on - intuicję. Jeśli połączyć te informacje z moją wcześniejszą wypowiedzią, wszyscy i tak się domyślą, za kogo trzymam kciuki (śmiech). Generalnie sobie i widzom programu życzę prawdziwej sztuki tańca w finale.
Największa wpadka podczas "Tańca z Gwiazdami" wydarzyła się...
- ...podczas mojego występu z Joanną Leunis. To była usterka techniczna - dla wielu widzów obraz zatrzymał się na obrotach tancerki. Znajomi śmieją się, że okazały się za szybkie jak na telewizję.
Czy po zakończeniu odcinka wy, jurorzy, dyskutujecie na temat uczestników?
- Niestety, ani Iwona Pavlović, ani ja łatwo nie odpuszczamy, więc mamy sobie jeszcze wiele do powiedzenia po wyłączeniu kamer (śmiech). Nasza dyskusja bywa bardzo gorąca.
Ile tak naprawdę zajmuje nauka jednego tańca? Czy tydzień, który mają uczestnicy, to dużo, czy raczej mało czasu?
- Podstawowe kroki można opanować dość szybko, ale żeby nauczyć się choreografii, tak, by oddać charakter tańca i jeszcze zaznaczyć w nim swoją osobowość, na to potrzeba znacznie więcej czasu. Dlatego jestem pełen podziwu, gdy niektórym udaje się osiągnąć to w tydzień.
Rozmawiała M. Ustrzycka
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!