"Taniec z Gwiazdami": Sylwester Wilk w protezie... do biegania
W ubiegłym roku wystąpił w programie "Ninja Warrior Polska", ale zanim widzowie obejrzeli pierwszy odcinek tego show, życie Sylwestra Wilka diametralnie się zmieniło. W sierpniu uległ wypadkowi, w następstwie którego amputowano mu nogę. Twardy charakter sprawił, że sportowiec szybko nauczył się chodzić i biegać z protezą, a teraz nawet tańczy w show "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". Co sprawiło mu największą trudność podczas przygotowań do udziału w tym programie?
Sylwester Wilk jest zawodowym biegaczem i trenerem. Jego karierę sportową przerwał groźny wypadek na motocyklu. Lekarze musieli amputować mu prawą nogę pod kolanem. Nie załamał się, ale postawił sobie nowe cele, bo lubi wyzwania. Zaczął się przygotowywać do startu w igrzyskach paraolimpijskich w Paryżu i do walki o Kryształową Kulę w show "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami".
"Treningi taneczne rozpocząłem po półrocznej przerwie od jakiejkolwiek aktywności spowodowanej wypadkiem. Zacząłem ćwiczyć przez co najmniej cztery godziny dziennie. To było duże wyzwanie" - wspomina w rozmowie z PAP Life Wilk. I dodaje, że taniec do tej pory był dla niego obcą materią.
Wcześniej Sylwester miał dwie protezy - do chodzenia i do biegania. "Pierwsze kroki na parkiecie stawiałem na zwykłej protezie do chodzenia. Stwierdziliśmy, że tak nie może być, więc kupiłem protezę do tańca. A następnie uznaliśmy, że łacinę będę tańczyć w protezie do biegania, bo tak będzie najwygodniej, wbrew pozorom" - przyznaje.
Jego partnerka na parkiecie, Hanna Żudziewicz, nie daje mu taryfy ulgowej. "Owszem, są na pewno elementy w tańcu, których nie jestem w stanie wykonać ze względu na protezę, np. podskoki. Ale często jest też tak, czy to w standardzie, czy łacinie, że mówię Hani, że nie jestem w stanie czegoś wykonać, a gdy trenujemy przez pół godziny, nagle okazuje się, że da się to zrobić" - wyznaje. W pierwszym odcinek Sylwester i Hanna zaprezentują walca angielskiego.