Adam Driver grzmi w sprawie strajku. Uderza w wielkie firmy
Adam Driver udzielił wywiadu przed premierą "Ferrari" podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Aktora nie obejmowały zasady strajku, ponieważ zgodnie z porozumieniem, można promować filmy niezależne. W mocnych słowach uderzył w duże firmy dystrybucyjne.
Minęło 50 dni, odkąd członkowie SAG dołączyli do scenarzystów (WGA) w ramach strajku. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy od ponad 60 lat. Ponad 170 000 osób przestało pracować w wyniku sporu dotyczącego wynagrodzeń i wykorzystania sztucznej inteligencji w branży filmowej i telewizyjnej.
Adam Driver przed premierą filmu "Ferrari" na festiwalu filmowym w Wenecji skrytykował duże studia filmowe i gigantów streamingowych za to, jak traktowali pracowników, zanim rozpoczął się hollywoodzki strajk aktorów i scenarzystów.
Driver był w stanie udzielić wywiadu dzięki porozumieniu, na mocy którego aktorzy mogą promować filmy niezależne podczas strajku. Oświadczył, że "solidaryzuje się" z członkami związków zawodowych i zadał pytanie: Dlaczego duże firmy nie mogą spełnić żądań, tak jak zrobili to niezależni producenci?
Odtwórca roli Enzo Ferrari, powiedział dziennikarzom: "Dlaczego mniejsze studio dystrybucyjne, takie jak Neon ["Ferrari"] i STX International, może spełnić żądania SAG, a Amazon nie może?".
Nominowany do Oscara aktor dodał, że gdy niezależni producenci i dystrybutorzy zgadzają się na warunki SAG, "staje się to oczywiste, że są skłonni wspierać ludzi, z którymi współpracują" - czytamy na BBC News.