Kolejne "Gwiezdne wojny" będą mroczniejsze
John Boyega, odtwórca roli Finna w filmie "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" w jednym z niedawnych wywiadów powiedział, że nadchodząca, ósma część sagi będzie "o wiele mroczniejsza" niż poprzednia.
Jak widać, mimo tego, że siódma część "Gwiezdnych wojen" trafiła niedawno na kinowe ekrany, już zaczęły pojawiać się spekulacje dotyczące kolejnej odsłony legendarnej sagi.
W wywiadzie dla brytyjskiego "Vogue", Boyega dosyć obszernie mówił o perspektywach pracy nad kolejną odsłoną "Gwiezdnych wojen" i wyrażał swoją opinię na temat scenariusza najnowszej superprodukcji.
"Jest świetny. O wiele mroczniejszy, jesteśmy bardzo podekscytowani. Moja rola w tej części będzie w większym stopniu oparta na sile fizycznej, dlatego sporo czasu spędzam na siłowni" - powiedział Boyega.
Z kolei Daisy Ridley, odtwórczyni roli Rey, w jednym z wywiadów powiedziała, że historia, która zostanie opowiedziana w ósmej części sagi jest "bardzo, bardzo dobra".
Emocje podsyca również J.J. Abrams, reżyser "Gwiezdnych wojen: Przebudzenie Mocy". Filmowiec buńczucznie zapowiada, że wie kim są rodzice tajemniczej Rey, ale nie jest w stanie zdradzić dalszych szczegółów. Ziarno ciekawości zostało jednak zasiane.
Przypomnijmy, że Abrams nie będzie reżyserem ósmej części. W tej roli zastąpi go Rian Johnson. J.J. nie szczędzi jednak pochwał zarówno obsadzie jak i swojemu następcy: "Bardzo zazdroszczę wszystkim, którzy pracują przy tym filmie i mają okazje tworzyć coś z tak wspaniałą obsadą".
Obsada, o której tak ciepło mówił Abrams, wciąż jest sporą niewiadomą. Trwają spekulacje na temat zaangażowania w projekt Benicio Del Toro. Sporo mówi się również o powrocie Adama Drivera, który przed laty wcielił się w role Kylo Rena.
Premiera zaplanowana jest na 2017 rok.