Zabili mnie we wtorek...
Amerykanie mają swoich Cobenów, Brownów i Chandlerów. Mają też CIA i FBI. A Polacy? My mamy komisje śledcze, WSI i... Piotra Wereśniaka. Powieść reżysera to na polskim rynku prawdziwa sensacja. W czasie, gdy książki jeszcze nie wydrukowano... producenci już walczyli o prawa do jej ekranizacji!
"Nareszcie polska produkcja filmowa doczekała się książkowego materiału na dobry, współczesny film sensacyjny" - mówi Tadeusz Lampka, producent "Kryminalnych".
"Kiedy w kilka godzin dosłownie pożarłem książkę, wiedziałem, że po prostu chcę zrobić ten film. Teraz czuję się tak, jakbym kupił prawa do ekranizacji jednej z powieści Cobena!" - dodaje.
"Jeśli okaże się, że powieść spodoba się czytelnikom, to jest bardzo prawdopodobne, że powstanie film na jej podstawie" - potwierdza Piotr Wereśniak.
Na co mogą liczyć czytelnicy "Zabili mnie we wtorek"?
"Jest to opowieść o nieudanym zamachu na życie człowieka, który musiał zginąć? Ale przypadkiem, zupełnie nieoczekiwanie, ocalał. Teraz główny bohater musi dowiedzieć się, kto chciał go zabić, dlaczego i - przede wszystkim - jak uchronić się od ponownego, skutecznego tym razem, zamachu" - zdradza pisarz.
Komedia, kryminał i patriotyczny poemat - Piotr Wereśniak żadnego gatunku się nie boi. Jako scenarzysta, karierę zaczął w 1997 r., gdy napisał "Kilera". Później stworzył dialogi do "Pana Tadeusza" i zdobył Nagrodę Główną na Międzynarodowym Konkursie na Scenariusz Filmowy Hartley-Merrill Award - za "Stację".
Za kamerą najchętniej staje reżyserując komedie: "Zakochani", "Zróbmy sobie wnuka", a ostatnio również "Nie kłam, kochanie"(w kinach już w marcu). Na co dzień pracuje za to przy serialowych hitach. Kilka lat temu reżyserował "Na dobre i na złe" i "M jak Miłość", a ostatnio "Kryminalnych" i "Barwy szczęścia".
"Książka powstawała dość długo, bo pisałem ją w przerwach pomiędzy kolejnymi okresami pracy na planie filmowym" - wyznaje P. Wereśniak. I dodaje:
"Pisanie powieści wymaga spokoju i skupienia, jest też sporą przygodą intelektualną. I nie ukrywam, że bardzo polubiłem takie przygody? Może nawet zabiorę się za napisanie kolejnej powieści... Tym bardziej, że mam już pomysł!".