Walczą o niewinnnie skazanych
Policjanci zatrzymują niewinnych ludzi, a sędziowie ich skazują. Na szczęście jest ktoś, kto walczy o sprawiedliwość.
Niezależni specjaliści szacują, że wśród więźniów jest od pięciu do ośmiu procent osób niewinnych. Jak dochodzi do pomyłek sądowych? Policjanci chcą koniecznie znaleźć sprawcę przestępstwa. Zatrzymują więc pierwszego podejrzanego, preparują dowody, wywierają presję na świadków. A sąd lekceważy wszystkie wątpliwości zgłaszane przez obronę.
Niedawno w Wielkiej Brytanii na wolność wyszedł 58-letni Sean Hodgson, skazany w 1982 roku na dożywocie za zabójstwo barmanki. Po 27 latach badanie DNA oczyściło go z zarzutów. Dzięki podobnej analizie na wolność wyszedł w Teksasie Nick Yarris. 22 lata spędził w celi śmierci!
Nowe techniki badawcze pozwoliły na uwolnienie w USA już 140 osób skazanych na karę śmierci za zbrodnie popełnione przez innych sprawców. Ocaleli dzięki przewlekłości procedur, pozwalających odraczać latami egzekucję. Jak wielu jest jednak tych, którym się nie udało?
O podobnych pomyłkach sądów opowiada serial "Skazani za niewinność". Grupa młodych prawników z National Justice Project bada sprawy skazanych. Ich zadaniem jest uwolnić niesłusznie osadzonych i sprawić, aby sprawiedliwości stało się zadość.
Ekipą kieruje David Swain (Kyle MacLachlan), przenikliwy i charyzmatyczny prawnik. Można mieć jednak wątpliwości czy Swain robi to w imię sprawiedliwości, czy wyłącznie dla popularności. Na szczęście ma partnera, świetnego detektywa i byłego policjanta Charlesa Conti (Jason O'Mara), który pilnuje rzetelności jego postępowania.
Zadanie, którego się podjęli, jest bardzo trudne. Każda pomyślnie zakończona sprawa to zarazem dowód niekompetencji policjantów, prokuratorów i sędziów. A nikt nie lubi wytykania ich błędów sprzed lat.
Pierwszy odcinek serialu "Skazani za niewinność" już 6 grudnia o 22:00 na kanale Fox Life.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"