"Plebania": Zrzuci sutannę?
Ksiądz Jakub z "Plebanii" ma złote serce, ale musi ponieść konsekwencje błędów młodości. - Błądzić jest rzeczą ludzką - tłumaczy swojego bohatera Krystian Wieczorek.
"Tele Tydzień": Ubiegły rok minął panu pracowicie. Ten będzie podobny?
Krystian Wieczorek: - Wszystko na to wskazuje. Nie narzekam - co to za aktor, który broni się przed pracą (śmiech).
Jako aktor ma pan przywilej wcielania się każdego dnia w kogoś innego, na przykład w rolę wikarego w "Plebanii". Jak się gra w sutannie?
- Dziwnie. Po pierwsze - nietypowy kostium. Czuję się w nim trochę jak w mundurze, po drugie - krępuje ruchy od pasa w górę, a od pasa w dół powoduje dziwny luz i trzeba uważać schodząc po schodach, żeby się nie zaplątać, bo może się to skończyć wybiciem zębów. Mój bohater zdecydowanie lepiej czuje się w cywilnych ciuchach. Zakłada sutannę tylko wtedy, gdy jest niezbędna.
Mówi się, że Kuba Miller, którego pan gra w serialu, został skierowany przez biskupa do hrubielowskiej parafii, by utemperować jego krnąbrny charakter. To prawda?
- Biskup wysyłając mojego bohatera do Hrubielowa, miał w tym konkretny cel. Sprowadził go, by wniósł trochę energii w kontaktach z parafianami. Kuba to ksiądz od zadań specjalnych. Niepokorny, mówi, co myśli, łamie schematy. A przy tym miły, czuły na krzywdę ludzką. Przez swój nieokiełznany charakter wielokrotnie wystawiany jest na próby, którym stara się sprostać. I jako człowiek, i jako ksiądz.
Choćby sprawa ojcostwa...
- Tak. Dowiedział się, że ma sześcioletnią córkę. Będąc w seminarium poznał dziewczynę i stało się. Nie wiadomo, jak by się zachował wiedząc, że ma dziecko. Teraz został postawiony przed faktem i musi się do tego jakoś ustosunkować. Mimo wątpliwości nie schodzi z drogi, którą obrał. Życie przynosi niespodzianki...
Zrzuci sutannę?
- Jest takie prawdopodobieństwo. Do tej pory jest to tak prowadzone przez scenarzystów, że mój bohater ma wątpliwości. Wątek dziecka cały czas powraca jako niezałatwiona sprawa. Jak będzie, trudno powiedzieć.
A jak chciałby aktor, Krystian Wieczorek?
- (śmiech) Żeby Kuba się złamał. Byłoby ciekawie. Jedno jest pewne, znając charakter mojego bohatera, można się przygotować na kolejne zwroty akcji.
Widzi pan w nim siebie?
- W każdej postaci, którą gram odnajduję cząstkę siebie. Ale obojętnie jaka byłaby to rola, staram się jednak nie oceniać mojego bohatera. Próbuję zrozumieć jego postępowanie, tok myślenia.
Z Krystianem Wieczorkiem rozmawiała Maria Ostrowska.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"