Na planie "Mamusiek"
Widzowie śledzący losy bohaterów nowego serialu Polsatu "Mamuśki" mogą odetchnąć z ulgą. Mimo wielu intryg, złośliwych uwag i komentarzy, a także ogólnej nieprzychylności ze strony teściów główni bohaterowie sitcomu - Patrycja (Katarzyna Ankudowicz) i Mirek (Michał Rolnicki) staną w końcu na ślubnym kobiercu.
Zdjęcia tego podniosłego momentu ekipa filmowa kręciła w warszawskim Pałacyku Szustra oraz we wnętrzach hotelu Bristol. INTERIA.PL odwiedziła plan serialu.
Panna młoda wystąpiła w długiej białej sukni i w ciepłym bolerku, natomiast pan młody wraz ze swoją mamusią i bratem zaprezentowali się w jednakowo skrojonych garniturach - co nie umknęło uwadze rodziców panny młodej i było tematem niewybrednych żartów.
Widzowie będą mogli zobaczyć oryginalne kreacje, ślub oraz wesele w 12. odcinku serialu.
"Mamuśki" to nowy serial telewizji Polsat, który swoją premierę miał 1 marca. Sitcom opowiada o losach Patrycji i Mirosława, którzy postanowili się pobrać. Jednak nie będzie to takie proste. Przeszkodą na drodze do małżeńskiego szczęścia okażą się teściowie.
To właśnie oni są przyczyną wszelkich nieporozumień i konfliktów dotykających także młodych. Rodzice Patrycji: Aleksandra (Ewa Wencel) i Tadeusz (Krzysztof Stelmaszczyk) nie są zachwyceni, że ich córka zakochała się w prostym monterze telewizji kablowej.
A sam pomysł małżeństwa z kimś takim jak Mirek uważają za niezbyt dobry. Również matka Mirka - Halina (Stanisława Celińska) nie cieszy się z wyboru, jakiego dokonał jej syn. Halinę wspiera w jej działaniach drugi bezgranicznie lojalny i oddany syn Rysiek (Tomasz Karolak).
Katarzyna Ankudowicz odbiera swoją bohaterkę jako emocjonalnie niedojrzałą dziewczynę, jednak rozumie uczucie jakim Patrycja obdarzyła Mirka.
- Patrycja to młoda dziewczyna, jednak mimo że ma już 25 lat, nie do końca dojrzała pod względem emocjonalnym. Obecnie jest w takiej sytuacji, że nie zwraca uwagi na nic, nic ją nie interesuje poza miłością do Mirosława Czajki. Mirek zawrócił jej w głowie głównie dlatego, że nic od niej nie chce - powiedziała Katarzyna Ankudowicz
- Rodzice Patrycji ciągle czegoś od niej oczekują: tego żeby się rozwijała, żeby wspinała się po szczeblach kariery, żeby zachowywała się tak a nie inaczej. Poza tym wychowywali Patrycję w takim cieplarnianym klimacie, którego ona ma już trochę dosyć. W końcu trafia się jej Mirek - monter kablówki, który niewiele umie - ale który ją kocha. To uczucie może pozwolić Patrycji oddzielić się od rodziców - chociaż nie do końca to się udaje - dodała Katarzyna Ankudowicz.
Na pytanie, czy wybranek Patrycji w końcu uwolni się spod kurateli swojej mamusi i zdejmie brzemię maminsynka Katarzyna Ankudowicz zdecydowanie odpowiada, że nie ma takiej możliwości.
- Postać, którą gra pani Stanisława Celińska, czyli serialowa mama Mirka, jest na tyle silna, że chociażby nie wiem jak trudnego i silnego przeciwnika trafiła, to na pewno wygra . A Mirosław nie należy do zbyt silnych przeciwników, więc tym bardziej sprawa jest przesądzona. Nie sądzę, żeby się wyzwolił tak do końca spod wpływów mamusi, nawet po ślubie - powiedziała serialowa Patrycja.
W obronie swojego serialowego brata staje Tomasz Karolak, który nie widzi nic złego w byciu maminsynkiem pod warunkiem, że zachowa się umiar.
- Ja prywatnie jestem maminsynkiem, mimo że od wielu lat nie mieszkam już z rodzicami. Chociaż jestem takim maminsynkiem z odpowiednią dozą dystansu. Nigdy nie należy z niczym przesadzać.
- W "Mamuśkach" gram taką skrajną postać. Mężczyznę, który nie dość że przez 30 lat siedzi pod skrzydłami mamusi, to jeszcze chce siedzieć i jest mu z tym dobrze. Rysiek po prostu boi się życiowego ryzyka - dodał Tomasz Karolak.
- W tym serialu przywary maminsynków traktujemy lekko, pokazujemy je w śmieszny sposób. Widziałem ostatni odcinek "Mamusiek" i muszę powiedzieć, że mnie śmieszy, chociaż - dodaje Karolak - dopiero się rozkręcamy .
Tych, którzy chcą śledzić dalsze losy dwojga zakochanych i ich nieprzewidywalnych teściów, zapraszamy przed telewizory w każdy czwartek o godz. 22.