Mężczyźni się mnie boją
Codziennie układa sobie tak dzień, żeby jak najwięcej czasu spędzić z trzyletnią córeczką. Anna Dereszowska zdradza, jak potoczą się jej wątki w serialach i dlaczego mężczyźni mają do niej dystans.
Zorganizowałaś imprezę z okazji 30. urodzin?
- Nie przeżyłam szczególnie tego wydarzenia, za to następnego dnia pierwszy raz w życiu rozchorowałam się tak, że nie byłam w stanie wstać z łóżka. Po raz pierwszy też odwołałam zdjęcia do "M jak miłość". Śmialiśmy się potem, że po trzydziestce skończyła mi się gwarancja.
Jak w natłoku pracy radzisz sobie z macierzyństwem?
- Aktorstwo to zawód, gdzie przez chwilę masz spokój, a potem wszystko zwala ci się na głowę. Ale nieźle sobie radzimy. Tak się szczęśliwie składa, że gdy mam dużo pracy, Piotr jest mniej zajęty, a gdy on spędza całe dnie na planie, ja mam więcej luzu. Zawsze też mogę liczyć na pomoc swoich rodziców.
Córka pyta o rodzeństwo?
- Owszem. Dyskutujemy z Lenką również na ten temat.
Magda, którą od niedawna grasz w "Na dobre i na złe", też ma dziecko. I mnóstwo problemów z Piotrem Gawryło...
- Ta historia nie skończy się szczęśliwie, bo wyjdzie na jaw tajemnica Magdy i Piotra.
Za to u Sandry z "M jak miłość" jest coraz lepiej!
- Do czasu. Okaże się, że Sandra źle ulokowała swoje uczucia.
Czy ludzie zwracają się do Ciebie czasami Sandra?
- Nie jestem kojarzona tylko z jedną postacią. Czasami ludzie mówią mi "Sandra", czasami "Korba",
bo taką ksywkę miałam w "Lejdis". Zauważyłam, że po tej roli mężczyźni mają do mnie dystans, boją się. Pewnie myślą, że prywatnie też jestem taka ostra, ale to nieprawda!
Rozmawiał Jan Dziekan
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień".