Oscary 2008
Reklama

41 Mroczków

Jaki rozmiar buta noszą Mroczkowie? Czy kwiaty w "M jak miłość" są prawdziwe? I dlaczego aktorki nie mogą nosić biżuterii? Niektóre osoby na planie serialu znają niejedną tajemnicę.

41. To rozmiar buta bliźniaków. Kostiumolog Elżbieta Radke pamięta większość rozmiarów, często prowadzi tez zapiski. Bo sami aktorzy często naciągają.

"Czasami aktorki informują mnie, że noszą - na przykład - rozmiar 42" - opowiada Radke - "Widzę, że garderoba jest przynajmniej cztery numery większa, więc przygotowuję odpowiedni kostium. Gdy się spotykamy, nie wspominam o tym nawet słówkiem, a wszystko pasuje jak ulał".

Problemem może być nawet obwód głowy. Młodszej części ekipy nigdy nie chce się dokładnie sprawdzać, więc rzucają liczby z powietrza.

Reklama

"Jeden z aktorów powiedział, ze jego wynosi 41 centymetrów" - wspomina kostiumolog - "Gdy go poinformowałam, że mężczyźni mają minimum 50, postanowił sprawdzić jeszcze raz".

Choć biżuteria zdobi kobietę, to bohaterki "M jak miłość" muszą obyć się bez niej. Nawet delikatne otarcie się metalu o ciało zostanie wychwycone przez mikroporty, które noszą aktorzy.

Ze względu na dobre stosunki z operatorami Radke musi zrezygnować z czerni i bieli. Podobnie zresztą jak dekoratorka wnętrz Anna Rzadkowska.

"Rezygnujemy z bieli i czerwieni, bo w obiektywie przybierają bardzo dziwne kolory" - mówi.

Rekwizyty mogą na planie serialu sprawić nie mniejszy kłopot niż nadążenie za uzupełnianiem garderoby wciąż rosnących najmniejszych aktorów serialu.

Trzeba uważać, by na przykład szklanka z domu Mostowiaków nie znalazła się w mieszkaniu Marty, bo choć w rzeczywistości dzielą te miejsca dwie ściany, w serialu to kilkadziesiąt kilometrów.

"Staram się wszystko pamiętać" - zdradza Rzadkowska - "Gdy dekoracja jest już gotowa, fotografuję ją. Przydaje się to w sytuacjach, gdy nie mogę pojechać na plan".

Sporo z rekwizytów stało zresztą kiedyś u niej w domu. Część to pamiątki z podróży, jak czarna lampa z pchlego targu w Berlinie, która teraz zdobi dom Małgosi.

A jak najłatwiej wyprowadzić z równowagi dekoratora? Wystarczy poprzestawiać rzeczy.

Rzadkowska unika też prawdziwych kwiatów.

"W hali brakuje roślinek, ponieważ nikt by się nimi nie zajmował. Nie lubią ich też operatorzy".

Jednak do legend hali w Orzeszynie, w której powstaje "M jak miłość", należy już Bogdan Zajączkowski. To on z potrafi zrobić koniak z herbaty, a wino z soku wiśniowego. To on też tworzy opakowania do pizzy, obwoluty książek, herbat, na których umieszcza śmieszne napisy, czym rozbawia całą ekipę. Niektórzy twierdzą nawet, że gdyby wypuścić piwo Chmiel i wodę z Grabiny do normalnej sprzedaży, można by zbić majątek. Na razie jednak nikt z ekipy nie okazał się na tyle przedsiębiorczy.

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: aktorka | miłość | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy