Władze Iranu gratulują Farhadiemu Oscara i chwalą decyzję o bojkocie gali
Irański rząd pogratulował w poniedziałek reżyserowi Asgharowi Farhadiemu zdobycia Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego za dramat "Klient". Władze pochwaliły jego decyzję o zbojkotowaniu niedzielnej gali w Hollywood.
"Dumny z obsady i ekipy 'Klienta' za Oscara i postawy wobec zakazu wjazdu dla muzułmanów" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif. Nawiązywał do decyzji Farhadiego i grającej jedną z głównych ról w "Kliencie" aktorki Taraneh Alidoosti o nieuczestniczeniu w oscarowej ceremonii.
Farhadi w styczniu ogłosił, że zbojkotuje galę w proteście przeciwko dekretowi wydanemu przez prezydenta USA Donalda Trumpa, zakazującemu wjazdu do USA obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich, w tym Iranu.
Zarif dodał na Twitterze, że od tysiącleci Irańczycy przyczyniają się do rozwoju kultury i cywilizacji.
Także pierwszy wiceprezydent Iranu Iszak Dżahangiri pochwalił Farhadiego za "podjęcie właściwej decyzji, aby nie uczestniczyć w ceremonii wręczania Oscarów". Ocenił, że poprzez bojkot jego kraj broni się przed "nieludzkimi działaniami podjętymi przez prezydenta Donalda Trumpa".
W imieniu Farhadiego do Dolby Theatre w Hollywood przybyły znane osobistości posiadające irańskie i amerykańskie obywatelstwo. Nagrodę w imieniu reżysera odebrała inżynier Anousheh Ansari, pierwsza kobieta i obywatelka Iranu, która jako turystka poleciała w kosmos.
Odczytała ona przemówienie Farhadiego. "Nie ma mnie tu z szacunku dla ludzi z mojego kraju i obywateli sześciu innych państw, którym okazano brak szacunku poprzez nieludzkie przepisy, zabraniające imigrantom wjazdu do USA" - podkreślił reżyser.
Farhadi już w 2012 roku otrzymał Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego za "Rozstanie".
Irańskie radia i telewizje w poniedziałek krótko odnotowały zwycięstwo filmu Farhadiego, ale wielu Irańczyków o przyznaniu mu nagrody dowiedziało się z mediów społecznościowych.