Will Smith przyłącza się do bojkotu Oscarów
W proteście przeciwko braku nominacji do Oscarów dla afroamerykańskich aktorów, Will Smith nie pojawi się 28 lutego na rozdaniu nagród Akademii. Wcześniej bojkot tegorocznej ceremonii zapowiedziała żona aktora, Jada Pinkett-Smith.
W wywiadzie dla "Good Morning, America" Smith zaznaczył, że sytuacja ta nie jest dla niego komfortowa. "Moja żona nie idzie. Byłoby niezręcznie pojawić się tam z Charlize (Theron)" - mówił.
"Rozmawialiśmy o tym. Jesteśmy częścią tej branży. Ale w obecnej sytuacji nie czylibyśmy się komfortowo stojąc tam i mówiąc: 'Jest okej'" - dodał.
Aktor zaznaczył także, że nie jest obrażony na Akademię za pominięcie jego roli w dramacie "Wstrząs" w tegorocznych nominacjach. "To tak bardzo nie dotyczy mnie, ale dzieci, które będą oglądać ceremonię i nie będą czuły się reprezentowane przez nikogo".
Smith okazał także uznanie nominowanym w tym roku aktorom. "Gdy widzę właśnie opublikowaną listę nominowanych - i wszyscy są fantastyczni... To komplikuje całą sytuację... Ale wydaje mi się, że to wszystko idzie w złym kierunku".
"Ze swojej strony czuję obowiązek obrony i walki o ideały, które uczyniły nasz kraj i hollywoodzką społeczność wielkimi. Lecz gdy patrzę na listę nominacji, nie ukazuje ona tego piękna".
Smith jest kolejnym afroamerykańskim artystą, który krytycznie wypowiedział się o tegorocznych nominacjach. Wcześniej uczynili to między innymi jego żona Jada Pinkett-Smith, Spike Lee oraz Quincy Jones. Swoje niezadowolenie wyrazili także dokumentalista Michael Moore oraz nominowany w tym roku za drugoplanową role w "Spotlight" Mark Ruffalo.
W przeszłości Smith był dwukrotnie nominowany do Oscara: w 2002 za "Aliego" i 2007 za "W pogoni za szczęściem". W obu przypadkach przegrał z innymi afroamerykańskimi aktorami: Denzelem Washingtonem ("Dzień próby", 2001) i Forestem Whitakerem ("Ostatni król Szkocji", 2007). Najnowszy film aktora, "Wstrząs", wejdzie do polskich kin 11 marca.