Najlepszy aktor? Trudny wybór!
Rok 2012 stał po znakiem świetnych ról męskich. O ile wśród kobiet najpoważniejszą kandydatką do Oscara jest Meryl Streep, tak wśród mężczyzn to George Clooney króluje w przedoscarowych notowaniach. Co na to Jean Dujardin i Brad Pitt?
Przypomnijmy, że o Oscara w kategorii "najlepszy aktor pierwszoplanowy" rywalizuje pięciu artystów: Demián Bichir, George Clooney, Jean Dujardin, Gary Oldman i Brad Pitt. Pojedynek o upragnioną przez każdego aktora statuetkę, zapowiada się niezwykle ciekawie.
Sprawdź, które aktorki będą walczyły o nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej!
Głównych faworytów jest dwóch - George Clooney i Jean Dujardin. Co prawda Dujardin, nazywany ''francuskim Cloony'em", za rolę w "Artyście" zgarnął już praktycznie wszystkie możliwe nagrody, w tym BAFTA i SAG (przyznawaną przez gildię aktorów), ale tegorocznym Złotym Globem może poszczycić się Clooney. A jak wiemy, to właśnie Złote Globy prognozują oscarowych zwycięzców.
Według bukmacherów, obaj w wyścigu po końcowy triumf idą "łeb w łeb". Prestiżowe biuro Williama Hilla minimalnie lepiej ocenia szanse Francuza (kurs - 1,73) niż amerykańskiego amanta (szanse Clooneya prognozowane są na 2,00), pozostali aktorzy są daleko w tyle.
Dobra passa Clonney'a trwa. 24 stycznia może bowiem otrzymać aż dwie statuetki ("Najlepszy aktor pierwszoplanowy" i "Najlepszy scenariusz" za film "Idy marcowe"). Aktor ma już na koncie Oscara - za drugoplanową rolę w "Syrianie". W "Spadkobiercach" łamie wizerunek amanta i wciela się w nieco nieporadnego agenta nieruchomości, który nagle musi poradzić sobie ze śmiercią żony, wiadomością o zdradzie i wychowaniem dwóch córek, które do tej pory ignorował. Rola zachwyciła krytyków na całym świecie sprawiając, że to właśnie Clooney może w niedzielę wieczorem świętować zwycięstwo.
Nie zapominajmy jednak, że z wyścigu o statuetkę nie rezygnuje przyjaciel Clooney'a, Brad Pitt, naczelny przystojniak Hollywood i świetny aktor (o czym niestety często się zapomina). Według krytyków, rola w "Moneyball" jest najlepszą w jego dotychczasowej karierze. Pitt zagrał managera klubu baseballowego Oakland Athletics Billy'ego Beane'a, który postanawia wykorzystać w swojej pracy innowacyjne metody. Dzięki temu, jego drużyna sezon w sezon jest postrachem rywali.
Pitt wielokrotnie odpadł w oscarowej rozgrywce. Wcześniej miał szansę na Oscara za kreacje w "12 małpach" i "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona". Być może w tym roku Akademia doceni jego talent?
Jak donosi magazyn "National Enquirer", znany z poczucia humoru (i niechęci do dzieci) Clooney zadeklarował gotowość zaopiekowania się dziećmi Brada Pitta, jeżeli jego przyjacielowi uda się zdobyć w tym roku Oscara. Miałby spędzić z niesforną szóstką cały wieczór. Jeżeli jednak statuetkę zgarnie Clooney, Pitt przez cały dzień będzie pracować jako majtek na pokładzie jachtu kolegi na włoskim jeziorze Como. Kto wygra ten niecodzienny zakład? Przekonamy się już niebawem.
Również znany brytyjski aktor filmowy i teatralny Gary Oldman, specjalista od ról ekscentryków, może pojawić się na czerwonym dywanie z wysoko podniesioną głową. Mimo że na Oscara raczej nie ma szans, jego wyciszona rola w "Szpiegu", doskonałej adaptacji powieści Johna Le Carre, zachwyciła zarówno krytykę, jak i publiczność, a on sam, w końcu doczekał się pierwszej nominacji do prestiżowej nagrody Akademii.
Piątym nominowanym jest - znany głównie z telenowel i filmów telewizyjnych - meksykański aktor Demián Bichir. Kreacja nielegalnego imigranta Carlosa w "Lepszym życiu" zasłużyła na pierwszą w karierze nominację, ale szanse na końcowy triumf ma raczej znikome (kurs wg Williama Hilla - 51,00). Mimo wszystko, oscarowa nominacja to zawsze wielkie wyróżnienie, szczególnie dla aktorka o latynoskich korzeniach.
Ciekawie zapowiada się także rozgrywka w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy".
Prawdopodobnie największe szanse na Oscara ma wielka gwiazda kina, 83-letni Max von Sydow. Najlepsze kreacje stworzył w "Egzorcyście", "Trzech dniach kondora", "Diunie" i w duńsko-szwedzkim dramacie "Pelle zwycięzca". Ulubiony aktor Ingmara Bergmana (łącznie zagrał aż w 13 filmach szwedzkiego mistrza) został nominowany za rolę w filmowej adaptacji powieści Jonathana Safrana Foera, "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Wciela się w enigmatycznego niemowę, który staję się wiernym powiernikiem głównego bohatera, 9-letniego chłopca, który stracił ojca w atakach terrorystycznych na WTC.
Choć aktor nie wypowiada ani słowa, swoją niesamowitą kreacją przyćmił partnerujące mu gwiazdy kina: Toma Hanksa, Sandrę Bullock czy Violę Davis. Ciekawe, że to dopiero drugie wyróżnienie w imponującej karierze Sydowa, który wystąpił w ponad 100 filmach! Jeżeli wygra, będzie najstarszym laureatem w historii nagród Akademii Filmowej.
Po piętach depcze mu Kenneth Brenagh, który swoją kreacją Laurene'a Oliviera niemal przyćmił Michelle Williams w "Moim tygodniu z Marilyn". Irlandzki aktor ma na swoim koncie cztery nominacje do Złotych Globów i Oscarów. Okrzyknięty został "cudownym dzieckiem" brytyjskiej sceny teatralnej. Największą popularność przyniosły mu jednak role filmowe. Wystąpił m.in. w "Henryku V" i "Swan song".
Wielu stawia na Jonaha Hilla, który doskonale partnerował Bradowi Pittowi na planie "Moneyball". Poważna rola w filmie Bebetta Millera zdecydowanie wyróżnia się na tle jego dotychczasowego aktorskiego emploi. Hill jest bowiem głównie aktorem komediowym, gwiazdą takich filmów, jak "Wpadka", "Evan Wszechmogący" i "Cyrus". Na swoim koncie ma współpracę z najsłynniejszymi komikami show-biznesu: Benem Stillerem, Russellem Brandem, Steve'em Carellem czy Sachą Cohenem. W dramacie "Moneyball" wcielił się w błyskotliwego absolwenta Yale, Petera Branda.
Nie zapominajmy o dwóch pozostałych kandydatach w oscarowym wyścigu.
Kanadyjczyk, Christopher Plummer, został nominowany za świetną kreację w skromnym filmie Mike'a Millsa "Debiutanci", w którym obok niego zagrali Ewan McGregor i Melanie Laurent. Rolę wyróżniła już Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych oraz Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej przyznając aktorowi pierwszego w karierze Złotego Globa. Wcześniej Plummer bywał obsadzany głównie w produkcjach o zabarwieniu historyczno-wojennym. Ciekawe role stworzył m.in. w "Bitwie o Anglię", "Królu Edypie" , "Waterloo", czy "Aleksandrze". Na planie "Syriany" spotkał się z Georgem Clooney'em.
W "Debiutantach" wcielił się w postać 75-letniego umierającego wdowca, który po śmierci żony przyznaje się do homoseksualizmu i postanawia w pełni realizować swoje, ukrywane przez całe życie pragnienia. Scenariusz oparto na prawdziwej historii ojca reżysera filmu. To postać, jakiej jeszcze nigdy nie grałem. To była czysta frajda! Czułem radość, bo on tak świetnie potrafił się bawić - wspomina pracę na planie.
Stawkę zamyka znany amerykański aktor Nick Nolte, doskonale wpasowujący się w role w filmach akcji, ale także dramatach i komediach. Najsłynniejsze kreacje stworzył w "Prywatnym piekle", "Przylądku strachu" czy w dramacie "Książę przypływów", za który został doceniony Złotym Globem i nominacją do Oscara. 24 stycznia Akademia po raz trzeci wyróżniła go nominacją - tym razem za brawurowy występ w "Wojowniku" Gavina O'Connora, gdzie wciela się w Paddy'ego Conlona, trenera i byłego alkoholika pomagającego synowi w przygotowaniach do prestiżowych zawodów MMA.
Czytaj recenzje oscarowych filmów na stronach INTERIA.PL!
Czy wybory Akademii zaskoczą? Oczekujemy wieczoru pełnego emocjonujących niespodzianek.
Tegoroczna 84. ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się w niedzielę (w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego) w sali widowiskowej w Hollywood.
Zapraszamy na relację na żywo z oscarowej gali, którą rozpoczniemy około godziny 1.00 w nocy, z niedzieli na poniedziałek (26/27 lutego).
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!