Oscar dla najlepszej piosenki...?
Może zdarzyć się, że w najbliższym roku żadna piosenka nie otrzyma Oscara. Amerykańska Akademia Filmowa zmieniła zasady przyznawania statuetki w tej kategorii.
Po zmianie w regulaminie, rozszerzającą liczbę tytułów nominowanych do Oscara w kategorii "najlepszy film" do dziesięciu, Akademia skorygowała również zasady przyznawania statuetki w kategorii "najlepsza piosenka".
W ubiegłym roku kategoria ta wywołała spore kontrowersje po tym, jak nominowany Peter Gabriel (piosenka "Down to Earth" z filmu "Wall-E") odmówił wykonania na żywo utworu. Występ artysty miał być bowiem ograniczony do ledwie 65 sekund a "Down to Earth" miało być zaprezentowane w formie jednego, połączonego utworu z dwoma innymi kandydaturami - piosenkami z filmu "Slumdog. Milioner z ulicy".
Peter Gabriel argumentował, że skoro są tylko trzy nominowane piosenki (we wcześniejszych latach nominację otrzymywało aż pięć piosenek), powinno się pozwolić artystom wykonać je w całości.
Od 2010 roku o tym czy jakiś utwór będzie nominowany do Oscara zadecyduje skomplikowana procedura. Najpierw utwór oceniony zostanie w skali 6-10 (pod uwagę wzięty będzie kontekst, w jakim pojawia się w danym filmie), następnie Akademia weźmie pod uwagę tylko te piosenki, których średnia ocena przewyższa próg 8,25 punktów. Jeśli żaden utwór nie osiągnie tego pułapu, w danym roku nie zostanie przyznany Oscar w kategorii "najlepsza piosenka".
Akademia zmieniła także okoliczności wręczania honorowych Oscarów. Statuetki za całokształt twórczości i za osiągnięcia techniczne wręczone zostaną na osobnej ceremonii dla 500 zaproszonych gości, która odbywać będzie się w listopadzie.