Żona Borysa Szyca źle zniosła aferę wokół Zatoki Sztuki
Justyna Nagłowska, żona Borysa Szyca i świeżo upieczona mama ich synka Henryka, przeżywa ostatnio trudne chwile. Wszystko przez aferę, która rozpętała się po emisji filmu "Nic się nie stało" - o szajce pedofilskiej w Trójmieście. Jego autor zaapelował do Szyca, by ten ujawnił informacje na temat tego, co działo się w klubie Zatoka Sztuki. Choć aktor zapewnia, że nie był świadkiem przestępstw, zarówno on, jak i jego żona od kilku dni dostają nienawistne wiadomości, a nawet groźby śmierci. Ten hejt mocno odbił się na zdrowiu Nagłowskiej.
"Ostatnie dni były dla nas trudne. Mój stres mocno odbił się na moim synku. Bałam się, że stracę pokarm, ale podjęłam walkę" - napisała w najnowszym wpisie na Instagramie Justyna Nagłowska. Dziennikarka w bardzo szczerym i emocjonalnym poście podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat trudów macierzyństwa.
"Goisz się po porodzie, niekiedy twoje krocze jest mocno pozszywane lub masz rozcięty po cesarce brzuch, który wierzgające nóżkami dziecko nieraz urazi. Starasz się nie patrzeć na swoje niedoskonałe ciało. Wstajesz w nocy po parę razy, przez wiele miesięcy, a czasem lat, by nakarmić, by przytulić, posmarować dziąsełka żelem na ząbkowanie, próbując wierzyć, że zadziała... Bywasz wykończona. Godzinami nosisz dziecko, tulisz, by ukoić ból brzuszka. Płaczesz razem z maluszkiem. A czasem sama po cichu. Nieraz spędzasz wiele godzin na usypianiu swojego dziecka, a kiedy już jesteś pewna, że masz sukces, znowu zaczyna płakać odkładane do łóżeczka. Z kolei kiedy za długo śpi, budzisz się by sprawdzić czy oddycha. Bezradność. To uczucie często Ci towarzyszy" - wyznała Nagłowska.
Żona Borysa Szyca zamieściła swój wpis tuż przed północą w Dniu Matki i złożyła wszystkim mamom życzenia. "Nic Cię nigdy nie złamie, bo wykazałaś się wielką siłą, pokorą i masz w sobie ogromne pokłady czystej miłości. I tą miłością dziś się z Wami dzielę, kochane Mamy. I życzę Wam dużo macierzyńskiej siły i pięknej energii, która jest zasilana i nieustająco odnawiana przez cudowne uśmiechy naszych dzieci" - napisała.
Pod postem pojawiły się pełne ciepłych słów komentarze. Fani życzyli Nagłowskiej siły, wspierali ją i pisali, że młoda mama nie powinna doświadczać tak silnego stresu w okresie połogu.
Przypomnijmy, że zaledwie dzień wcześniej Sylwester Latkowski był gościem Bartosza Węglarczyka w programie "Onet Opinie". Reżyser "Nic się nie stało" kolejny raz zwrócił się do Borysa Szyca, by ujawnił, co wie na temat kryminalnego procederu, jaki miał miejsce w Zatoce Sztuki oraz przyznał się do prywatnej relacji z jej właścicielem - Marcinem Turczyńskim.
"To nie chodzi o to, że było się tam raz, chodzi o to, że pływało się łódką z pedofilem. Jeśli zależy ci na dobru dzieci, to opowiedz, co widziałeś, weź swój telefon (...) Chciałbym, żeby Szyc ujawnił prywatną korespondencję z tamtego czasu, z rozmów z Marcinem Turczyńskim, jak wglądała rozmowa na łódce. Aby zechciał pokazać, jak rozmawiał też z 'Krystkiem', jakie zdjęcia sobie pokazywali i wymieniali" - zaapelował Latkowski, dodając, że nie bez powodu to właśnie Szyc pokazany jest w jego filmie.
Reżyser podkreślił również, że w prywatnej korespondencji, którą ujawnił Szyc, namawiał aktora do komentarza dotyczącego konkretnych nagrań. Zaznaczył jednak, że "nie zaprezentował" ich w filmie
***Zobacz także***