Reklama

"Sly": Sylvester Stallone bohaterem dokumentu Netflix. Tak jak Arnold

W listopadzie na Netflix zadebiutuje dokument poświęcony jednemu z największych gwiazdorów kina akcji. Produkcja przedstawi życie Sylvestra Stallone'a i to, jak jego losy zostały odzwierciedlone w filmowych wcieleniach aktora. To drugi taki serial Netfliksa poświęcony filmowej ikonie - ostatnie na platformie trafił dokument "Arnold".

Sylvester Stallone: Ikona kina akcji

Filmową karierę Sylvester Stallone rozpoczął w wieku 24 lat, występując w jednej z tytułowych ról w filmie erotycznym "Przyjęcie u Kitty i Studa" (1970). Następnie zagrał w takich obrazach, jak: "Zakochani i inni" (1970) oraz "Buntownik" (1970), a także pokazał się w epizodach u znanych reżyserów: Woody'ego Allena ("Bananowy czubek", 1971) i Alana J. Pakuli ("Klute", 1971).

Na hollywoodzką sławę musiał jednak poczekać kolejne 6 lat. Przyszła, gdy Stallone zdołał przeforsować scenariusz i zagrać główną rolę, boksera-amatora, w melodramacie sportowym "Rocky" (1976). Film uczynił go idolem amerykańskiej widowni, a jego sukces spowodował, że artysta jeszcze sześciokrotnie zakładał krótkie spodenki i wchodził na ring jako "włoski ogier". Pierwszy obraz o pięściarzu z Filadelfii zdobył 10 nominacji do Oscara (w tym dla Stallone'a za scenariusz i aktora pierwszoplanowego) i trzy statuetki.

Reklama

Kolejne obrazy "Sly'a" nie były jednak już tak udane - m.in. "F.I.S.T" (1978), "Paradise Alley" (1978) i "Ucieczka do zwycięstwa" (1981) - a aktorską karierę Stallone'a uratowało drugie po Rockym symboliczne wcielenie, które także stało się częścią amerykańskiej kultury. Postać Johna Rambo, weterana wojny z Wietnamu, będącego w gruncie rzeczy wyszkoloną w zabijaniu maszyną, pokazała jak olbrzymi potencjał drzemie w kinie akcji i uczyniła artystę jedną z jego ikon, obok takich tuzów, jak Jean Claude Van Damme czy Arnold Schwarzenegger.

Zobacz też:

"Nimona": Chloe Moretz w jednej z najlepszych animacji tego roku

W tej walce nie pomogli nawet superbohaterowie. Największe filmowe klapy

"Armageddon": Takie smutne, takie głupie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sylvester Stallone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy