Najlepsze dokumenty
Reklama

Najgorszy serial w historii Netfliksa? "Żenada pod każdym względem"!

Obsadzenie czarnoskórej aktorki w roli Kleopatry w dokumentalnym serialu Netfliksa "Królowa Kleopatra" wywołało w Egipcie skandal. Platforma streamingowa została oskarżona o "zakłamywanie historii Egiptu". Reżyserka produkcji Tina Gharavi broni jednak obsadowej decyzji. "Nie wiem na pewno, czy Kleopatra była czarna. Wiem, że nie była tak biała jak Elizabeth Taylor" - napisała Gharavi. Problemem serialu jest jednak jego... niska jakość. Tylko dwa procent widzów w serwisie Rotten Tomatoes uznało "Królową Kleopatrę" za wartościową produkcję. To najgorszy wynik w historii!

Obsadzenie czarnoskórej aktorki w roli Kleopatry w dokumentalnym serialu Netfliksa "Królowa Kleopatra" wywołało w Egipcie skandal. Platforma streamingowa została oskarżona o "zakłamywanie historii Egiptu". Reżyserka produkcji Tina Gharavi broni jednak obsadowej decyzji. "Nie wiem na pewno, czy Kleopatra była czarna. Wiem, że nie była tak biała jak Elizabeth Taylor" - napisała Gharavi. Problemem serialu jest jednak jego... niska jakość. Tylko dwa procent widzów w serwisie Rotten Tomatoes uznało "Królową Kleopatrę" za wartościową produkcję. To najgorszy wynik w historii!
Adele James w dokumentalnym serialu "Królowa Kleopatra" /Netflix /materiały prasowe

Oburzeni serialem "Królowa Kleopatra" egipscy naukowcy uważają, że powierzenie Adele Jones roli legendarnej królowej Egiptu to niewybaczalny błąd. Twierdzą oni, że urodzona w 69 roku pne w egipskim mieście Aleksandria władczyni była pochodzenia europejskiego, a konkretniej grecko-macedońskiego. Jej ojcem był Ptolemeusz II, jednak kolor skóry jej matki pozostaje nieznany.

Egipcjanie oburzeni serialem Netfliksa

Do egipskiej prokuratury wpłynęło żądanie zablokowania w tym kraju całej zawartości Netfliksa. Złożył je prawnik Mahmoud al-Semary, który twierdzi, że platforma streamingowa prezentuje "afrocentryczne myślenie", a jej celem jest wymazanie egipskiej tożsamości. Wtóruje mu egiptolog Zahi Hawass, który mówi wprost, że mało prawdopodobne jest, by Kleopatra była czarnoskóra. "To nieprawda. Kleopatra była Greczynką, a to oznacza, że miała jasną skórę, a nie czarną" - mówi. On też oskarża Netflix o "szerzenie nieprawdziwych wiadomości na temat czarnego pochodzenia egipskiej cywilizacji".  

Reklama

Z kolei szef Najwyższej Rady Starożytności, dr Mostafa Waziri, wskazuje na "rażące błędy historyczne" w produkcji Netfliksa.. "Wygląd bohaterki zakłamuje historię Egiptu i jest rażącym błędem historycznym. Tym bardziej że serial klasyfikowany jest jako dokument a nie utwór dramatyczny. Wymaga to od osób odpowiedzialnych za jego produkcję rzetelnych badań i oparcia się na historycznych i naukowych faktach" - stwierdził.  

W odpowiedzi na skandal wywołany przez serial egipska telewizja państwowa Al Wathaeqya ogłosiła, że nakręci własny wysokobudżetowy dokument o Kleopatrze. 

Zastrzeżeniami Egipcjan zdziwiona jest egiptolożka Sally-Ann Ashton, która była konsultantką serialu Netfliksa. "Kleopatra rządziła Egiptem na długo przed tym, jak Arabowie osiedlili się w Afryce Północnej. Jeśli jej matka była rdzenną mieszkanką tych terenów, to oznacza, że była Afrykanką. Powinno to więc mieć odzwierciedlenie we współczesnych przedstawieniach Kleopatry" - powiedziała. W podobnym tonie wypowiedzieli się wcześniej przedstawiciele Netfliksa. Ich zdaniem obsadzenie James to ukłon w stronę trwających od stuleci spekulacji na temat rasy Kleopatry.

Na temat serialu wypowiedziała się też egipska archeolożka, Monica Hanna. Kobieta przyznaje, że historia starożytnego Egiptu jest obecnie obiektem fascynacji młodych Egipcjan. "Mają skłonność do wymazywania wpływów historycznych potęg i cywilizacji, jak greko-rzymska, bizantyjska i arabska, które uważają za okupację".

Jej zdaniem "wyznawcy afrocentryzmu używają starożytnej historii Egiptu jako sposobu budowania tożsamości kulturowej i używają do tego koloru (skóry)".

"Kleopatra nie tak biała jak Elizabeth Taylor"

Decyzji o powierzeniu roli Kleopatry czarnoskórej Adele James broni jednak reżyserka produkcji Tina Gharavi.  "Nie wiem na pewno, czy Kleopatra była czarna. Wiem, że nie była tak biała jak Elizabeth Taylor" - napisała w felietonie opublikowanym przez portal Variety.

"Pamiętam, gdy jako dziecko oglądałam Elizabeth Taylor w roli Kleopatry. Już wtedy coś wydało mi się w tym obrazie nie tak. Czy królowa rzeczywiście była tak biała? Zastanawiałam się, czy zgadzając się na reżyserię serialu 'Królowa Kleopatra', znajdę odpowiedzi na pytania o pochodzenie Kleopatry i uwolnię jej wizerunek z hollywoodzkiej niewoli" - dodała Gharavi.

W dalszej części tekstu reżyserka uzasadniła tezę o tym, dlaczego dotychczasowe przedstawienia egipskiej królowej były niewłaściwe. "Kleopatrze przypisuje się korzenie greckie, macedońskie i perskie. Jej przodkowie przebywali w Egipcie od 300 lat. Dzieliło ją osiem pokoleń od pierwszych Ptolemeuszy, którzy tam zamieszkali. Jakoś mało prawdopodobne, aby była zupełnie biała. Po 300 latach z największą pewnością możemy powiedzieć, że była Egipcjanką. Na pewno nie miała bardziej greckiej i macedońskiej krwi niż Jennifer Aniston i Rita Moreno, które od ich greckich przodków dzieli tylko jedno pokolenie" - stwierdziła.

Reżyserka nie kryła też, że jest zaskoczona skalą krytyki. "Dlaczego Kleopatra nie mogłaby być kolorową siostrą? Dlaczego dla niektórych tak ważne jest, aby Kleopatra była biała? Nawet dla Egipcjan. A przecież historycy potwierdzą, że Kleopatra wyglądała bardziej jak Adele James, a nie jak Elizabeth Taylor. Znaleźliśmy Adele po niekończących się castingach. Bo nie tylko była piękna jak Kleopatra, ale też równie silna. Ważne było, aby oddać królowej sprawiedliwość. Ostatnie, czego chciałam, to sprowadzenie jej tylko do seksualności. W serialu 'Rzym' ta jedna z najbardziej inteligentnych, wyrafinowanych i potężnych kobiet w historii została przedstawiona jako zapuszczona narkomanka. I Egipcjanom to nie przeszkadzało. Oburzyli się dopiero na czarną Kleopatrę" - napisała Gharavi.

Reżyserka odniosła się też do doniesień o tym, że w Egipcie jej serialem zajmie się sąd. Rozpatrzy on pozew, w którym Netfliksowi zarzucono szerzenie nieprawdziwych wiadomości na temat czarnego pochodzenia egipskiej cywilizacji. "Zostałam oskarżona przez Egipcjan o to, że ukradłam ich historię. Grozili mi zniszczeniem kariery. Nie zauważają oni, że historia Kleopatry to nie tyle opowieść o niej, co opowieść o nas wszystkich. Dziś wciąż obecna jest mizoginia. Musimy uwolnić naszą wyobraźnię i tworzyć bez strachu. Jestem dumna z mojego serialu. Odtworzyliśmy świat sprzed ponad dwóch tysięcy lat, którym rządziła wyjątkowa kobieta. Chciałabym pokazać bezpośredni związek pomiędzy Kleopatrą a Egipcjankami dorastającymi w obliczu arabskich inwazji oraz moimi perskimi rodaczkami, które buntują się teraz przeciwko brutalnemu reżimowi. Nigdy wcześniej tak ważne nie było to, aby przewodziły nam kobiety. Wszystko jedno: czarne czy białe" - zakończyła swój felieton reżyserka.

Serial Netfliksa nie jest jedyną produkcją o Kleopatrze, pod adresem której formułowano w ostatnim czasie oskarżenia o niewłaściwy kolor skóry odtwórczyni głównej roli. Mowa o filmie planowanym przez Patty Jenkins ("Wonder Woman"), w którym w roli królowej Egiptu miała wystąpić Gal Gadot. W tym przypadku pojawiły się jednak zarzuty, że izraelska gwiazda jest zbyt biała do roli Kleopatry. "Fakt jest taki, że Kleopatra była Macedonką. Szukaliśmy pasującej macedońskiej aktorki, ale takiej nie znaleźliśmy" - tłumaczyła się wtedy Gadot. 

Michał Bajor krytykuje Netfliksa! "Artystyczny wstyd"!

Na temat "Królowej Kleopatry" wypowiedział się także... Michał Bajor. Piosenkarz skoncentrował się jednak w swej ocenie nie na kontrowersjach dotyczących obsady, tylko na słabej jakości produkcji Netfliksa. 

"Bardzo rzadko coś krytykuję bezwzględnie, ale tym razem muszę, bo po prostu mnie zatkało. Od paru dni Netflix reklamował serial dokumentalny 'Kleopatra'. Wiele przeczytałem i obejrzałem na temat Egiptu, Cesarstwa Rzymskiego i postaci z tym okresem związanych. Otóż ten czteroodcinkowy /o zgrozo z elementami fabularnymi/ serial jest tak koszmarnie wyprodukowany, pod każdym względem, że po prostu zwątpiłem" - stwierdził Bajor.

Później wypunktował słabe strony serialu. "Jacyś amatorscy aktorzy, szmirowate kostiumy, plastikowo-papierowe rekwizyty i gadające głowy uczonych. Plus sceny typu cztery osoby w 'zbroi' jako armia /!/, kilka osób w łachmanach jako zbuntowany lud i tym podobne bzdury 'realizatorów'. Dla mnie żenada pod każdym względem. I to Netflix wypuścił taki ekranowy bubel?! Artystyczny wstyd" - stwierdził. Porównanie tego serialu do "The Crown", z którym się spotkał, uznał za wielkie nieporozumienie. Swój post kończy zdaniem: "Przepraszam za mój niespotykany ton, ale jestem w szoku".

Odczucia Michała Bajora podzielają też inni widzowie. W popularnym serwisie Rotten Tomatoes "Królowa Kleopatra" ma tylko... 2 procent pozytywnych reakcji wśród widowni. Według magazynu "Forbes" to najgorszy wynik w historii! Paul Tassi przypomina, że kiedy ostatni raz zajmował się tematem niskich ocen produkcji Netfliksa w serwisie Rotten Tomatoes, opisywał przypadek serialu "Resident Evil", który cieszył się wśród widowni 22-procentowym poparciem.

Niewiele lepiej oceniają "Królową Kleopatrę" krytycy - tu dokumentalny serial Netfliksa może pochwalić się jedynie dziewięcioma procentami "świeżości".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Królowa Kleopatra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy