Harvey Weinstein zatrudnił adwokatkę, która broniła Billa Cosby’ego
Niesławny producent filmowy Harvey Weinstein szykuje się do apelacji od wyroku w procesie, jaki odbył się w Los Angeles. Został w nim skazany na 16 lat więzienia za napaść na tle seksualnym i gwałt. O zmianę tego wyroku powalczy nowy zespół adwokatów. Wśród nich jest Jennifer Bonjean, prawniczka, która doprowadziła do unieważnienia wyroku skazującego w sprawie Billa Cosby’ego.
Jak informuje portal "Variety", obok Jennifer Bonjean podczas apelacji Harveya Weinsteina reprezentować będzie też Michael Freedman. Jednak to nazwisko Bonjean budzi większe emocje. Po pierwsze dlatego, że to ona będzie pełnić rolę głównego obrońcy Weinsteina. Po drugie dlatego, że doprowadziła do unieważnienia wyroku Billa Cosby’ego, a wcześniejbroniła kilku innych wysoko postawionych osób oskarżonych za sprawą ruchu #MeToo, m.in. R. Kelly’ego. Kontrowersyjna prawniczka znana jest z tego, że na ramieniu wytatuowała sobie frazę "not guilty" (niewinny). Na oficjalnej stronie firmy Bonjean można przeczytać następujące oświadczenie: "Pracujemy w pocie czoła, by odwrócić wyroki skazujące niewinne osoby, które zostały niesłuszne skazane".
Nowy zespół prawny Weinsteina czeka dużo więcej pracy. Poza apelacją adwokaci będą też reprezentowali byłego producenta filmowego w sprawie cywilnej wytoczonej mu przez modelkę Jewgieniję Czernyszową. To m.in. jej zeznania doprowadziły do skazania Weinsteina przez sąd w Los Angeles. Czernyszowa pozostawała anonimowa w trakcie tego procesu, w którym określana była jako "Jane Doe #1". Później wyjawiła swoje personalia i wytoczyła producentowi kolejną sprawę. Oskarża go o gwałt i seksualną napaść, do której doszło w 2013 roku. Domaga się rekompensaty za ból fizyczny i psychiczny, utratę zarobków oraz koszty leczenia.
Weinstein został do tej pory skazany przez sądy w Nowym Jorku i Los Angeles. Na obecną chwilę może spodziewać się wyjścia z więzienia w 2059 roku. Jeśli dożyje, będzie miał wtedy 107 lat.
Zobacz też:
Stanley Tucci o walce z rakiem jamy ustnej. "Była brutalna i okropna"