Agnieszka Holland o "Zielonej granicy": Trzeba wrócić do czasów moralnego niepokoju
- Pomyślałam, że trzeba wrócić do czasów moralnego niepokoju i opowiadać nie tylko o historii, która już się zadziała, ale również o tej, która się dzieje - powiedziała Agnieszka Holland w rozmowie z Interią. Jej nowy film "Zielona granica" już wywołuje sporo kontrowersji. Polska reżyserka jest gościem specjalnym jubileuszowej 25. edycji Kina na Granicy.
Agnieszki Holland pracuje obecnie nad swoim nowym filmem "Zielona granica". Produkcja opowiada historię uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Reżyserka napisała scenariusz razem z Maciejem Pisukiem ("Jesteś Bogiem") i swoją siostrzenicą Gabrielą Łazarkiewicz.
Podczas festiwalu Kino na Granicy Agnieszka Holland w rozmowie z Interią opowiedziała o produkcji, która już wzbudza spore kontrowersje.
- Film jest o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Pomysł jest z życia. Ta sytuacja wciąż budzi tak wiele emocji, a z drugiej strony jest sporo niewiedzy i złych uczuć. Pomyślałam, że trzeba wrócić do czasów moralnego niepokoju i opowiadać nie tylko o historii, która już się zadziała, ale również o tej, która się dzieje, tym bardziej, że dzieje się na naszych oczach - powiedziała nam reżyserka.
- Scenariusz napisaliśmy z Gabrysią i Maćkiem już rok temu, potem go aktualizowaliśmy i poprawiali. Udało się wszystko nakręcić, a nie było to łatwe. Nie zadawałam sobie sprawy ze skali tego przedsięwzięcia. Zrobiliśmy film fabularny o różnych wyborach, o różnych punktach widzenia na to, co się dzieje. Tydzień temu skończyły się zdjęcia. Chcielibyśmy mieć gotowy film przed końcem roku. Może uda się późną jesienią - dodała.
W filmie "Zielona granica" grają aktorzy polscy, ale nie tylko. Kogo zobaczymy w rolach głównych?
- W filmie grają polscy aktorzy, ale jest tam wątek uchodźczy, więc mam również wspaniałych aktorów syryjskich i Irankę, która gra Afgankę. To są zawodowi aktorzy - uchodźcy, którzy uciekli z Syrii po tym, co się tam zaczęło dziać. Jeden z nich jest aktywistą politycznym i siedział w więzieniu. Jeśli chodzi o polskich aktorów - tam jest bardzo dużo postaci. Główną rolę aktywistki gra Maja Ostaszewska, strażnika granicznego - Tomek Włosok, Malwina Buss [prywatnie żona aktora - red.] - jego żonę. W filmie występują również: Jaśmina Polak, Monika Frajczyk, Marta Stalmierska - zdradziła nam Agnieszka Holland.
Tuż przed rozpoczęciem festiwalu okazało się, że Polski Instytut Sztuki Filmowej wstrzymał dotację dla Kina na Granicy w wysokości 100 tys. złotych.
W kuluarach Kina na Granicy, ale nie tylko, mówi się o tym, że stało się to między innymi z powodu nowego filmu (głównie tematyki) Agnieszki Holland. Wicepremier Piotr Gliński oświadczył wprost, że "absolutnie ten film nie jest sponsorowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani z żadnych innych instytucji powiązanych z MKiDN". Z kolei posłanka PiS Joanna Lichocka powiedziała w TV Republika, że film "Zielona granica" to "element walki z polskim rządem".
Jak tę sytuację skomentowała Agnieszka Holland w rozmowie z Interią?
- Szczerze mówiąc, nie ma innego powodu wstrzymania tej dotacji. To jest mściwość obecnych władz, że karzą twórców albo naukowców, którzy im się nie podobają, ponieważ nie podzielają skrajnie nacjonalistycznej wizji świata. Karzą festiwal, nie przyznając mu środków finansowych, a dają miliardy na tak zwaną telewizję publiczną, a tak naprawdę partyjną.
Jubileuszowy, 25. Przegląd Filmowy Kino na Granicy rozpoczął się 29 kwietnia i potrwa do 3 maja w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. INTERIA jest patronem medialnym festiwalu.